Robert Lewandowski zdobył dwie bramki dla Bayernu w meczu Ligi Mistrzów z Dinamem w Zagrzebiu (2:0). Monachijczycy już wcześniej byli pewni awansu do 1/8 finału, a w środę dokonała tego m.in. Roma, z dobrze grającym Wojciechem Szczęsnym (0:0 z BATE Borysów).
Oprócz piłkarzy Romy stawkę uczestników 1/8 finału uzupełniły tego dnia dwie londyńskie drużyny - Arsenal i Chelsea, a także Dynamo Kijów Łukasza Teodorczyka (zagrał w końcówce wygranego 1:0 meczu z Maccabi Tel Awiw) oraz belgijski KAA Gent.
Wcześniej miejsce w czołowej "16" Ligi Mistrzów zapewniły sobie: Real Madryt, Paris Saint Germain, Atletico Madryt, Benfica Lizbona, Manchester City, Juventus Turyn, Barcelona, Bayern i Zenit Sankt Petersburg, a we wtorek VfL Wolfsburg i PSV Eindhoven.
W spotkaniu z Dinamem Zagrzeb trener Bayernu Pep Guardiola oszczędzał kilku czołowych piłkarzy, ale Robert Lewandowski zagrał cały mecz. Do siatki rywali trafił w 61. i 64. minucie. Najpierw popisał się sprytnym strzałem głową po dośrodkowaniu Thomasa Muellera, a za drugim razem wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem rywali. Polak ma już siedem trafień w obecnej edycji LM, natomiast w całej karierze - 30.
- Musieliśmy być cierpliwi. To nie był łatwy mecz, ale najważniejsze, że wygraliśmy i jesteśmy zadowoleni - powiedział po meczu Lewandowski.
Zwycięstwo gości mogło być wyższe, jednak w końcówce spotkania Mueller nie wykorzystał rzutu karnego (trafił w słupek).
Bayern wygrał grupę F z dorobkiem 15 punktów. Z drugiego miejsca awansował Arsenal (9), który w decydującym spotkaniu pokonał w środę na wyjeździe Olympiakos Pireus 3:0. Wszystkie bramki dla "Kanonierów" zdobył Francuz Olivier Giroud (jedną z rzutu karnego).
W grupie E pewna awansu z pierwszego miejsca Barcelona zremisowała na wyjeździe z Bayerem Leverkusen 1:1. Bramkę dla gości, grających bez kilku znanych piłkarzy, zdobył Lionel Messi. To 80. trafienie Argentyńczyka w historii LM. Osiem więcej ma Portugalczyk Cristiano Ronaldo z Realu, który dzień wcześniej zaliczył cztery trafienia w meczu z Malmoe FF, wygranym aż 8:0.
Powody do radości może mieć Wojciech Szczęsny. Polski bramkarz uratował Romę przed porażką u siebie z BATE Borysów. Wprawdzie w pierwszej połowie miał niewiele pracy, ale w drugiej kilka razy obronił groźne strzały rywali. Dzięki remisowi 0:0 rzymianie zajęli drugie miejsce w grupie, z takim samym dorobkiem punktowym jak trzeci Bayer (po sześć). Włoski zespół miał lepszy bilans bezpośrednich meczów z ekipą z Leverkusen (4:4 i 3:2).
- Najważniejszą sprawą tego wieczoru jest awans. Udało nam się to osiągnąć. Nie pokazaliśmy pięknego futbolu, ale za kilka dni każdy z nas będzie myślał o tym meczu z dużym uśmiechem - stwierdził Szczęsny.
Z grupy G awans w środę wywalczyły Chelsea (13 pkt) i Dynamo (11). Londyńczycy pokonali u siebie FC Porto 2:0, natomiast kijowianie wygrali na Ukrainie z Maccabi Tel Awiw 1:0. W drugim z tych spotkań napastnik gospodarzy Teodorczyk wszedł na boisko w 89. minucie.
W grupie H piłkarze KAA Gent wygrali u siebie z mającym dotychczas komplet punktów Zenitem St. Petersburg 2:1 i podobnie jak rosyjski zespół awansowali do 1/8 finału.
Powodów do radości wciąż nie mają natomiast kibice Valencii. Na ławce trenerskiej tego zespołu nieudanie zadebiutował Anglik Gary Neville - "Nietoperze" przegrały u siebie z ostatnim w tabeli Olympique Lyon 0:2, a gospodarzy pożegnały gwizdy kibiców.
(PAP)
Reklama