Pomoc o wartości miliona dolarów przekazali do rodzinnej miejscowości działacze Klubu Miechowice Wielkie. Założona 16 listopada 1915 roku organizacja świętowała w minioną sobotę, 14 listopada jubileusz stulecia działalności pomocowej.
– To był raj na ziemi. Wspaniali ludzie, piękna okolica, rzeka, do której wszyscy chodzili się kąpać, wokół równiny. Łzy się cisną do oczu, gdy się wspomina te widoki zapamiętane z lat młodości – tak z nostalgią o rodzinnej wiosce mówił Józef Nowak, który Miechowice Wielkie opuścił 44 lata temu.
Miechowice Wielkie liczyły kiedyś ponad dwieście kominów. Dzisiaj pozostało nieco ponad 60, większość mieszkańców wyemigrowała za chlebem do Ameryki. Ci, którzy opuścili rodzinne strony, nigdy o nich nie zapomnieli. Wspierali rodaków w różnoraki sposób. Pomagali ofiarom powodzi, które na tym terenie często się zdarzały. Budowali szkołę i remizę strażacką. Klub łożył na siostry zakonne, które prowadziły przedszkole i pomagały osobom starszym. Środki przeznaczane były dla parafii, na skomputeryzowanie szkoły, dla drużyn sportowych i zespołów artystycznych.
Dzięki pomocy z Wietrznego Miasta mieszkańcy Miechowic Wielkich już pół wieku temu spacerowali chodnikami i mieli bieżącą wodę. Teraz z pomocy korzysta Koło Gospodyń Wiejskich. – Kiedyś pieniądz miał inną wartość, ale gdyby uwzględnić jej spadek, to z pewnością na przestrzeni 100 lat ta pomoc dla wsi wyniosła ponad milion dolarów – podsumował osiągnięcia charytatywne klubu prezes Józef Grudzień.
Klub przeżywa drugą młodość, zmieniają się także kierunki i priorytety działania. – Ponieważ mieszkańców naszej wioski, którzy przyjechali do Chicago jest więcej niż tych, którzy pozostali nad Dunajcem, musimy zmienić strategię działania. Musimy więcej robić dla Polonii, niż dla rodaków w kraju – podsumowała plany na przyszłość wiceprezes Urszula Dybisz.
W bankiecie, który odbył się w restauracji Jolly Inn wzięło udział 175 członków i przyjaciół klubu. Gościem honorowym imprezy był wicekonsul Konrad Zieliński. Okolicznościowymi dyplomami uhonorowano zasłużonych działaczy: dwóch byłych prezesów – Józefa Miechowickiego i Zdzisława Tokarskiego oraz aktualnego szefa klubu Józefa Grudnia, który po wprowadzeniu organizacji w nowe stulecie zapowiedział przekazanie prezesury młodym.
Duszpasterskiego błogosławieństwa udzielił zgromadzonym ojciec Jerzy Karpiński, który dwa tygodnie wcześniej odprawił mszę świętą w intencji zmarłych i żyjących członków klubu. Życzenia uczestnikom bankietu złożył pochodzący z Miechowic ks. prałat Janusz Burzawa, który kapłańską posługę sprawuje na Florydzie. Wiersze o rodzinnej wiosce czytała poetka Zuzanna Podsada. W części artystycznej wystąpił zespół pieśni i tańca Lajkonik.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP
Reklama