Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 18:17
Reklama KD Market
Reklama

Hulaj dusza, piekła nie ma...

Hulaj dusza, piekła nie ma...
ARTP8518

Za nami najstraszniejszy dzień roku. Amerykańska zabawa halloweenowa, tak chętnie zaadoptowana przez społeczność polonijną, zaowocowała sporą ofertą imprez, z której naprawdę trudno było wybrać najlepszą.

Na pomysłowość motocyklistów zawsze można liczyć. W siedzibie Sokół Riders w minioną sobotę mroczną atmosferę i halloweenowy klimat uświetniła obecność wielu przebranych gości. Wśród kobiecych kostiumów zachwyt budziła piękna gejsza, dama w bieli i cała plejada diablic i anielic. Męskie przebrania to przeważnie czarne charaktery i typy spod ciemnej gwiazdy. Można było zamówić bezpłatne badanie u doktora Mengele, a średniowieczny kat oferował bezbolesne ścięcie głowy.

Ciekawie było także w zaprzyjaźnionej sali bankietowej, gdzie bawili się przyjaciele i kibice zespołu Wisłoka Dębica. Drużyna zrezygnowała jednak w ostatniej chwili z udziału w zabawie, przygotowując się do niedzielnego pojedynku z Igloopolem. Niestety mecz przegrali. Stracili więc podwójnie – świetną zabawę i ligowe punkty.

Natomiast jeden z najdłużej otwartych polonijnych klubów, pękał w szwach. Setki melomanów, którzy przybyli po koncercie w Copernicus Center szybko nadwątlili zapasy klubowej piwniczki. Świetna muzyka i doskonale zaopatrzony bar sprawiły, że ulotne chwile w najstraszniejszą i najdłuższą noc przeminęły w mgnieniu oka.

A oto kilka migawek z polonijnych zabaw…

Tekst i zdjęcia: Artur Partyka


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama