Marcina Wolskiego "krowy tłuste, krowy chude”. Entuzjastyczne przyjęcie w Chicago
- 10/25/2015 04:03 PM
Marcin Wolski, znany pisarz, dziennikarz i satyryk, autor popularnego programu „Polskie Zoo” i telewizyjnych szopek spotkał się z Polonią w Chicago, wśród której ma wielu fanów. Można by długo wymieniać wszystkie osiągnięcia, ale i tak postać Wolskiego zawsze kojarzona jest przede wszystkim z audycją satyryczną „60 minut na godzinę”, emitowaną na antenie programu III Polskiego Radia i przyciągającą miliony słuchaczy.
W niedzielę w parafialnej sali przy kościele św. Konstancji wieczorne spotkanie z satyrykiem zaczęło się od sprzedaży i podpisywania książek. Chętnych było tak wielu, że niektóre tytuły zostały szybko wysprzedane, a spóźnialscy musieli odejść z kwitkiem. Na pocieszenie czekało na nich spotkanie z satyrykiem. Wolski miał do powiedzenia dużo i mówił ciekawie. Bo czy może być coś ciekawszego niż najnowsza historia opowiadana przez satyryka?
Już na wstępie bohater spotkania zaznaczył: "Ja nigdy nie umiałem pisać prozy. Mam jakąś taką skazę genetyczna, że od dziecka umiałem rymować. Rymowanie przychodziło mi łatwiej, niż pisanie prozą. Taki wstępny etap osiągnąłem już w liceum. Przytoczę próbkę z tamtych czasów, fraszkę, która przez długi czas była anonimowa: "Smutno mi, Boże. A Bóg: Mnie toże."
Odpowiadając na pytania z sali kabareciarz swoje wypowiedzi uzupełniał znanymi wierszami i fraszkami, jak też i tymi, które wypełniona po brzegi sala miała okazję wysłuchać po raz pierwszy. Szczere i trafne wypowiedzi Wolskiego często były przerywane oklaskami. Analizując swoją długoletnią działalność stwierdził: "Zauważyłem, że podobnie jak we śnie faraona, moje życie układa się w takie cykle siedmioletnie. Siedem krów tłustych, siedem krów chudych. Idzie bardzo dobrze, a potem ma się jakiś generałów w ciemnych okularach. Jakiś lewak w telewizji decyduje, że to, co produkuję, przestaje się nadawać. Czy ja mogłem przypuszczać jesienią 1981 roku, że otrzymując nagrodę prezesa telewizji, będę za trzy miesiące później kompletnie zakazanym autorem?".
Nie sposób w krótkiej relacji przedstawić wszystkich poruszonych tematów. Należy jednak wspomnieć o książce "Jedna przegrana bitwa", mówiącej o tym, co by było, gdyby Polska przegrała bitwę warszawską w 1920 roku. Jego celne rozważania dają wiele do myślenia. Pozwalają ponownie zagłębić się w nie tak dawne dzieje naszego kraju z punktu widzenia satyryka, któremu dobro ojczyzny wyznacza kierunek twórczości.
Marcin Wolski wspólnie z Antonim Krauze są autorami scenariusza do powstającego filmu o katastrofie smoleńskiej pod roboczym tytułem „Smoleńsk”. Premiera filmu przewidziana jest na kwiecień 2016 roku.
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka
Reklama