Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 27 listopada 2024 21:45
Reklama KD Market

Parafia św. Wacława – polska tylko historycznie

 


„Wolałbym widzieć, że np. Jackowo wróci do dawnej świetności. Niechby tam było tak jak dawniej, a my zostaniemy już parafią latynosko-amerykańską z domieszką polskości” – mówi ks. Praski z rezygnacją w głosie. Zdaniem obecnego proboszcza zanikanie polskiego charakteru parafii jest w obecnej sytuacji demograficznej procesem naturalnym, a przeszłych czasów świetności nic już nie wróci.

Parafia św. Wacława została założona w 1912 r., kiedy około 300 polskich rodzin osiedliło się w rozwijającej się dzielnicy Park View, dającej szansę znalezienia dobrej pracy i poprawy warunków życia. Pierwszym proboszczem został ks. Ferdynand Ścieszka, który nabył dla parafii teren ograniczony ulicami Monticello, Roscoe, Lawndale i Cornelia, a od sąsiedniej parafii św. Jacka otrzymał drewniany budynek, przeniesiony do zbiegu ulic Lawndale i Roscoe jako tymczasowy kościół. Od pierwszej mszy odprawionej w nim we wrześniu 1912 r. służył parafianom przez dwa lata, do ukończenia budynku mieszczącego salę parafialną, kościół na 800 miejsc oraz szkołę i mieszkania dla prowadzących ją sióstr felicjanek.

Szkoła rozpoczęła działalność od początku istnienia parafii. W drewnianym kościele już w 1912 r. uczyło się 280 dzieci. W Boże Ciało, 14 czerwca 1914 r., dniu poświęcenia nowego kościoła, 50 dzieci przystąpiło do Pierwszej Komunii, a 150 zostało bierzmowanych.

70 proc. parafian obecnie stanowią Latynosi, Polacy to około 10 procent, poza tym są jeszcze Amerykanie, Filipińczycy, Hindusi, więc trudno mówić, że to jest parafia polska. To już tylko historia..."



W 1923 r. parafię objął ks. Teodor Cząstka, który w ciągu 42 lat pracy doprowadził do zbudowania nowego domu dla sióstr i plebanii, służącej parafii do dziś. Również pod jego kierownictwem powstał obecny kościół. Zaprojektowany przez biuro architektów McCarthy, Smith & Eppig w stylu neobizantyjsko-romańskim, zbudowany z cegły, zdobiony elementami z wapienia, został poświęcony w czerwcu 1942 r. przez kard. Samuela Stritcha.

Charakterystyczne dla kościoła są m.in. jednonawowe wnętrze i zbudowana na rzucie kwadratu stojąca po lewej stronie dzwonnica. Stacje drogi krzyżowej zostały wykonane z barwnej mozaiki w pracowniach watykańskich, a witraże, których tematem jest życie Chrystusa, powstały w chicagowskiej pracowni Serbicki Co.

Przez lata rozwijała się szkoła parafialna, od 1960 r. zajmująca dawny kościół i prowadzona w dalszym ciągu przez siostry felicjanki. Przy parafii działały liczne stowarzyszenia, z których pierwsze powstały już w 1912 r. jako grupy ZPRK (Zrzeszenia Polskiego Rzymsko-Katolickiego): dla mężczyzn Towarzystwo św. Wacława i żeńskie Towarzystwo św. Anny. Wkrótce zaczęło działalność Towarzystwo Różańcowe Pań, następnie Klub Obywatelski im. Tadeusza Kościuszki, a także inne grupy podtrzymujące polskie tradycje i kulturę. Dla nich wszystkich w przebudowanym dawnym kościele stworzono Dom Klubowy „Bell Tower”. Na jego otwarcie została wystawiona sztuka „Krakowskie wesele”.

Pod koniec XX wieku Polacy zaczęli wyprowadzać się z Wacławowa i skład etniczny parafii ulegał powolnej, ale wyraźnej zmianie. W 1993 r. z powodu niewystarczającej liczby uczniów zamknięta została szkoła parafialna, a zatem opuściły parafię siostry felicjanki. W konsekwencji wyburzono dom zakonny sióstr i centrum „Bell Tower” oraz sprzedano teren boiska sportowego.

W 2000 r. kardynał Francis George przekazał prowadzenie parafii księżom ze Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego. Obecny proboszcz, ks. Jacek Praski CR, to trzeci już zmartwychwstaniec na tym stanowisku w kościele św. Wacława. Jest proboszczem od ponad dziewięciu lat; wcześniej był tam wikariuszem.

Zapytany o obecność Polaków w życiu parafii, odpowiada, że jest ich coraz mniej. „W 2003 r., kiedy przyszedłem tu pierwszy raz, na polskiej mszy było około 250 osób. Były nabożeństwa majowe, różaniec, nabożeństwa pierwszych piątków miesiąca. W październiku w całej archidiecezji liczy się wiernych chodzących do kościołów. My na polskiej mszy mamy obecnie poniżej 100 osób. W pierwszą niedzielę października było 85, w drugą 91 osób. A tylko nieliczni z nich to parafianie”. Ludzie przyjeżdżają z różnych okolic z różnych powodów: jedni z przywiązania do parafii, inni – zdaniem księdza – dla wygody, ponieważ jest dużo miejsca na parkingu, a parafia leży blisko autostrady. Przyjeżdżają m.in. z Schaumburga, Schiller Park, Harwood Heights i sąsiednich dzielnic Chicago.

„Dużo ludzi wyprowadziło się na przedmieścia, do innych parafii, wielu także wróciło do Polski. W dzielnicy zostały głównie starsze osoby, które mają tu domy i pewnie będą mieszkać do końca życia. Młode małżeństwa należą do rzadkości” – mówi ks. Praski.

70 proc. parafian obecnie stanowią Latynosi, Polacy to około 10 procent, poza tym są jeszcze Amerykanie, Filipińczycy, Hindusi, więc trudno mówić, że to jest parafia polska. To już tylko historia. W 2000 r. wprowadzone zostało duszpasterstwo w języku hiszpańskim. W sobotę wieczorem jest msza po angielsku, a w niedzielę po angielsku, po polsku (o godz. 10.30) i po hiszpańsku. Rzadko mamy polskie chrzty czy śluby.

Przy kościele nie ma już żadnych polskich organizacji. Jest kilku lektorów i kościelnych oraz jedna ministrantka.

Ksiądz Jacek uważa, że zanikanie polskiego charakteru parafii jest w obecnej sytuacji demograficznej procesem naturalnym. Można by się dziwić, gdyby to była polska dzielnica, a w kościele nic by się nie działo, ale tu Polaków została tylko garstka i przeszłości się nie odbuduje. „Wolałbym widzieć, że np. Jackowo wróci do dawnej świetności. Pracowałem tam w latach 90., wtedy przez weekend mieliśmy 10–11 tysięcy ludzi w kościele. To niechby tam było tak jak dawniej, a my zostaniemy już parafią latynosko-amerykańską z domieszką polskości” – kończy ks. Jacek Praski z pewną rezygnacją w głosie.

Krystyna Cygielska

Zdjęcia: Krystyna Cygielska, arch. parafii



 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama