Niewiele jest parafii w Chicago, które mogą pochwalić się takimi związkami ze św. Janem Pawłem II. Parafia Pięciu Braci Męczenników na południu Chicago ma to szczęście, a jej historia wydaje się potwierdzać, że miejsce odwiedzin polskiego papieża nie było przypadkowe.
Kim byli Bracia Męczennicy, zwani też Polskimi Braćmi Męczennikami, albo – niezbyt zgodnie z historią – Braćmi, Polakami i Męczennikami? Otóż dwaj z nich byli Włochami, sprowadzonymi przez Bolesława Chrobrego benedyktynami o zakonnych imionach Benedykt i Jan. Dołączyli do nich polscy bracia Izaak i Mateusz oraz Krystian, młody wieśniak, który służył mnichom jako kucharz, ale również żył według reguły zakonnej, zachowując śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Kiedy bracia w 1003 r. otrzymali od króla znaczną ilość srebra, przekazali ją swemu przełożonemu. Jednak wieść o darze dotarła do miejscowych rabusiów, którzy napadli zakonników, a nie znajdując srebra, okrutnie ich zamordowali. Kościół kanonizował wszystkich pięciu, uznając ich męczeństwo.
Założona w listopadzie 1908 r. w południowej części Chicago parafia Pięciu Braci Męczenników liczyła wówczas 95 polskich rodzin. Jej pierwszy proboszcz, ks. Józef Kruszka, przyjeżdżał odprawiać niedzielne msze św. w wynajętej sali, a potem wracał do Downers Grove, gdzie był również proboszczem w parafii Matki Boskiej Gostyńskiej.
W 1910 r. na rogu ulic 40. i Kedzie stanął budynek z kościołem na piętrze i szkołą na parterze. Do szkoły, prowadzonej początkowo przez świeckich nauczycieli, chodziło ponad 40 dzieci. W 1912 r. nauczanie przejęły siostry franciszkanki.
Wielkim wydarzeniem w życiu parafii była w 1979 r. wizyta papieża Jana Pawła II, który odwiedzał ją wcześniej dwukrotnie jako kardynał Karol Wojtyła"
Kiedy po otwarciu w pobliżu dużej fabryki w szybkim tempie przybywało mieszkańców, zakupiono teren u zbiegu ulic 43. i Richmond. Zbudowany tam w 1920 r. kościół w stylu misyjnym, według projektu Arthura Fostera, mieścił około 850 osób.
Parafia się rozwijała i w kościele robiło się coraz ciaśniej. W 1921 r. proboszczem został ks. Jakub Strzycki, który przez 35 lat znacznie rozbudował parafię, pod koniec lat 50. XX w. liczącą 2500 rodzin. Konieczne stawało się powiększenie kościoła. Prowadzona blisko rok radykalna przebudowa pod kierunkiem architekta Jana Schefka zmieniła główne wejście do świątyni i nadała jej wnętrzu nowy wygląd. Kościół przywrócony do użytku w marcu 1964 r. mieści obecnie około 1000 osób.
W 1968 r. proboszczem został biskup Alfred Abramowicz, urodzony i ochrzczony w tej właśnie parafii. Kontynuował on dalszą rozbudowę i modernizację budynków parafialnych, nawiązał też współpracę z Ligą Katolicką dla Pomocy Religijnej w Polsce i przez długie lata był jej dyrektorem.
Wielkim wydarzeniem w życiu parafii była w 1979 r. wizyta papieża Jana Pawła II, który odwiedzał ją wcześniej dwukrotnie jako kardynał Karol Wojtyła. W przygotowaniu do uroczystości zbudowano na parkingu kościoła specjalny ołtarz, przy którym papież odprawił 5 października mszę św. dla niezliczonej rzeszy wiernych, a Jerzy Kenar wyrzeźbił monumentalne krzesło, znajdujące się obecnie przy wejściu w kościele. Na pamiątkę tego wydarzenia co roku w pierwszą niedzielę października odprawiana jest „papieska” msza św. pod gołym niebem przed pieczołowicie zrekonstruowanym ołtarzem. Odcinek ulicy 43. od Kedzie do Western nosi nazwę Pope John Paul II Drive.
Ks. Tomasz Sielicki SChr jest proboszczem parafii Pięciu Braci Męczenników od roku, zna ją jednak z wcześniejszych lat, kiedy był tam wikarym. Przyjechał z Polski w 2002 r. i była to jego pierwsza placówka w Ameryce. Obecnie jest jedynym księdzem w parafii. Odprawia msze po polsku i po angielsku – od poniedziałku do soboty co drugi dzień w innym języku, w weekend dwie polskie i dwie angielskie. Na polskich niedzielnych nabożeństwach – o godz. 7.30 i 11.00 – jest przeciętnie około 200 osób. Nie jest to dużo, ale więcej niż na angielskich. „To jest charakterystyczne dla naszej parafii, że liczba wiernych stale się zmienia w zależności od wydarzeń polonijnych w Chicago. Znaczna część naszych parafian mieszka w sporej odległości od kościoła i nie przychodzą tak regularnie, jeżeli w innym kościele jest jakieś wydarzenie – mówi ksiądz proboszcz. – Czasem gdzieś przyjeżdża ktoś ważny z Polski, wtedy idą tam. Wielu z nich jadąc do nas, mija po drodze 3–4 polskie kościoły, czasem dla wygody idą do tego bliższego. Bywają jednak niedziele, kiedy jest jakaś intencja, przychodzi duża rodzina – 30–40 osób – i podnosi statystyki”.
Rok temu została zamknięta Polska Szkoła im. Marii Konopnickiej, natomiast działa szkoła parafialna, która już 10 lat temu miała być zamknięta. „Dzięki wielkiej mobilizacji rodziców, nauczycieli i parafian udało się ją ocalić, ale w innym formacie. Poprzednio nazywała się Five Holy Martyrs. Teraz, ponieważ trzy sąsiednie parafie – Matki Boskiej Fatimskiej, Niepokalanego Poczęcia i św. Pankracego – zamknęły swoje szkoły, przejęły wspólnie z nami odpowiedzialność za odnowioną szkołę, która teraz nosi imię Papieża Jana Pawła II” – wyjaśnia ks. Sielicki.
W ciągu ostatniego roku żaden Polak nie przybył, natomiast ksiądz żegnał i błogosławił kilka osób wracających do Polski"
Jest to szkoła całotygodniowa, od bardzo wczesnych klas przedszkolnych, przez tzw. zerówkę, do 8-klasowej szkoły podstawowej. Uczy się w niej około 200 dzieci, z tego 90 proc. latynoskich. Polskich dzieci jest zaledwie kilkoro, co jest związane z dzielnicą. Młodych polskich rodzin w zasadzie już nie ma, wyprowadziły się dalej na południe – do Bridgeview, Burbank… W ciągu ostatniego roku żaden Polak nie przybył, natomiast ksiądz żegnał i błogosławił kilka osób wracających do Polski.
Kilkanaście lat temu polskich parafian było prawie dwukrotnie więcej, ale już widoczna była tendencja spadkowa – mało chrztów, mało ślubów, dużo pogrzebów. Wiosną bywają i dwa pogrzeby w tygodniu, a chrztów jest w całym roku kilkanaście.
Polską przyszłość parafii ksiądz proboszcz widzi raczej jako pomnik, pamiątkę po Janie Pawle II. „Parafia jest zarejestrowana jako polonijna i zachowa ten charakter, dopóki są w niej polscy kapłani. A od roku 2000 objęło ją Towarzystwo Chrystusowe, co znaczy, że wybór księży należy do zakonu. Biskup ich tylko zatwierdza, ale nie szuka” – podkreśla ksiądz.
Przy parafii istnieją w dalszym ciągu stowarzyszenia polonijne. W ostatnich latach najenergiczniej działa Komitet Centrum Jana Pawła II, który postawił sobie za cel odnowienie ołtarza papieskiego i zebranie na ten cel funduszy. W zeszłym roku odnowiony ołtarz został ponownie poświęcony.
Czy utrzymująca się tendencja ubywania polskich parafian nastraja księdza pesymistycznie? Nie! Wchodzenie Polaków w społeczność amerykańską jest procesem naturalnym. Dla nowych pokoleń angielski staje się językiem ojczystym. „W przeszłości wnieśliśmy i nadal wnosimy nasze polskie wartości, ubogacając kraj i jego wielokulturowy naród – przekonuje ksiądz, podkreślając, że nie ma potrzeby starać się o przyciąganie Polaków do swojej parafii. – Skąd mieliby przybywać? Z innych parafii? Mam prowadzić wojnę podjazdową, żeby im odbierać parafian? Widzę sens raczej we współpracy. A historia sprawia niespodzianki. Może się coś takiego wydarzyć, że Ameryka stanie się na nowo atrakcyjna i będą przyjeżdżać nowi imigranci. Ale z drugiej strony – celem dla Polaków powinna być Polska. Więc jeżeli nie będą przyjeżdżać, Bogu niech będą dzięki. Niech budują Polskę, piękną pod każdym względem – chrześcijańskim, kulturowym, cywilizacyjnym”.
Krystyna Cygielska
Zdjęcia: Krystyna Cygielska, archiwum parafii
Tegoroczna msza papieska będzie odprawiona w najbliższą niedzielę, 4 października o godz. 11.00.
Bliższe informacje o działalności parafii można znaleźć na stronie www.fiveholymartyrs.org