Przestępczość w Chicago generalnie maleje. Nie dotyczy to jednak strzelanin. Takie wnioski płyną z raportu przedstawionego przez policję. W lipcu doszło do 10 więcej morderstw niż w tym samym miesiącu w ubiegłym roku i do 11 więcej strzelanin.
Na pocieszenie mamy dane dotyczace innych przestępstw, których liczba zmniejszyła się o 9 proc. w porównaniu do danych z zeszłego roku i aż o 40 proc. w porównaniu z rokiem 2011. Chodzi o kradzieże, włamania, napady i pobicia. O 15 procent zmniejszyła się także w tym roku liczba skarg na chicagowskich policjantów.
Tymczasem w czasie weekendu w strzelaninach w Chicago rannych zostało 15 osób, w tym 5-letnia dziewczynka i 7-letni chłopiec.
Tymczasem o bezpieczeństwie i zapobieganiu przestępczości będzie rozmawiał komendant chicagowskiej policji Garry McCarthy w Waszyngtonie, gdzie weźmie udział w szczycie poświęconym przemocy. Konwencja została zorganizowana w związku z powiększającą się w dużych amerykańskich miastach liczbą zabójstw. W szczycie wezmą udział komendanci policji między innymi z Nowego Jorku, Los Angeles, Filadelfii czy Waszyngtonu.
(mm)
Reklama