Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 18 listopada 2024 14:26
Reklama KD Market

SN: 25 lat więzienia dla Waśniewskiej - ostateczne



Ostateczny jest już wyrok 25 lat więzienia dla Katarzyny Waśniewskiej za zabicie półrocznej córki Magdy. W środę Sąd Najwyższy oddalił kasację jej obrony, która wnosiła o ponowny proces w tej bulwersującej opinię publiczną sprawie.

Zarazem SN oddalił - jako "oczywiście bezzasadną" - kasację katowickiej prokuratury, która wnosiła o zwrot do sądu sprawy kierowania przez Waśniewską podejrzenia porwania Magdy na inną osobę. Od tego mniej istotnego zarzutu kobietę uniewinniono.

Uzasadniając postanowienie trojga sędziów, sędzia SN Dorota Rysińska mówiła, że kontrola sądu odwoławczego nie była dokonana powierzchownie i Sąd Apelacyjny w Katowicach odniósł się do wszystkich zarzutów apelacji obrony - co kwestionowała obrona w kasacji.

"Wszystkie niezbędne dowody w sprawie zostały przeprowadzone" - dodała sędzia. Podkreśliła, że ustalono bezpośredni zamiar oskarżonej; że chciała ona ukryć zabójstwo; że sfingowała porwanie córki, by uchronić się przed odpowiedzialnością i że rysy jej osobowości są "specyficzne". "Jej czyn pozostaje w zgodzie z jej portretem psychologicznym" - dodała sędzia.

Według sędzi dla zwykłego człowieka nie do wiary jest, że są ludzie zdolni do zabijania swoich dzieci. Ale ta sprawa nie jest przecież jedyną sprawą o dzieciobójstwo - dodała sędzia.

Obrońca Waśniewskiej mec. Arkadiusz Ludwiczek nie wykluczył skargi do Trybunału w Strasburgu. Waśniewskiej do SN nie doprowadzono. Przebywa ona w areszcie od listopada 2012 r., gdy zatrzymano ją, ukrywającą się na wsi pod Białymstokiem.

Ta bulwersująca opinię publiczną sprawa zaczęła się 24 stycznia 2012 r., gdy policja podała informację o zaginięciu półrocznej Magdy z Sosnowca. Według pierwszej relacji matki, dziecko porwano z wózka w centrum miasta. Potem Waśniewska twierdziła, że dziecko wypadło jej z rąk. W lutym 2012 r. ciało niemowlęcia znaleziono w zrujnowanym budynku w Sosnowcu.

Początkowo Waśniewska miała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Po uzyskaniu opinii biegłych Prokuratura Okręgowa w Katowicach zmieniła go na zabójstwo, za co grozi dożywocie. Obciążały ją też m.in. wpisy w wyszukiwarce internetowej - szukała informacji na temat zatrucia tlenkiem węgla, dochodzenia policyjnego w takich przypadkach oraz zasiłku pogrzebowego i pochówku dzieci. Wchodziła także na strony producentów trumien i zakładów pogrzebowych. W niekorzystnym świetle stawiały ją również zapiski, że nie chce dziecka i że uważa je za wroga.

Według prokuratury plan zabójstwa kobieta przygotowywała co najmniej od 19 stycznia, wcześniej próbowała zatruć córkę czadem. 24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to niemowlę przeżyło - dusić je przez kilka minut.

W październiku 2014 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał prawomocnie kobietę na 25 lat więzienia; zastrzegł, że o warunkowe zwolnienie będzie się mogła ubiegać najwcześniej po 20 latach. Był to wyrok surowszy od orzeczenia sądu I instancji z września 2013 r., gdy Sąd Okręgowy w Katowicach wymierzył jej karę 25 lat więzienia z możliwością ubiegania się o zwolnienie po 15 latach.

Oba sądy odrzuciły wersję obrony, jakoby Magda zmarła na skutek upadku na podłogę i kilku nieudanych próbach nabrania powietrza. Za najważniejszy dowód uznały opinię lekarzy, którzy uznali, że dziewczynka zmarła na skutek gwałtownego uduszenia. Kwestionowała to obrona, która dowodziła, że Magda mogła umrzeć na skutek skurczu krtani, tzw. laryngospazmu lub bezdechu afektywnego. Wykluczyli to biegli, a sądy nie miały wątpliwości, że motywem zbrodni była niechęć matki do posiadania dziecka.

Mec. Ludwiczek złożył do SN kasację, w której wniósł o uchylenie obu wyroków i o ponowny proces. Podniósł zarzut rażącej obrazy przepisów postępowania polegającej m.in. na nierozważeniu przez SA wszystkich zarzutów apelacji i nieprawidłowościach w postępowaniu dowodowym, gdyż w SA zeznawali niemal ci sami biegli, co w śledztwie i w SO.

"Można to przyrównać do sytuacji, gdy sędzia zajmuje się sprawą, w której już wcześniej wydał rozstrzygniecie" - mówił mec. Ludwiczek w SN. Jego zdaniem sądy nie wyjaśniły kwestii laryngospazmu. Według niego nie ma też dowodu, by jego klientka przeglądała strony producentów trumien - do czego SA się nie odniósł.

"Nawet gdyby założyć, że uzupełniająca opinia nie wykluczyłaby laryngospazmu jako przyczyny śmierci dziecka, wcale nie musiałaby prowadzić do tego, że matka jest całkowicie bez winy" - mówiła sędzia.

Odnosząc się do słów obrońcy o biegłych, sędzia Rysińska nazwała je "niezrozumieniem specyfiki ich roli procesowej". "Biegły może uzupełniać swą opinie, weryfikować ją i wycofywać się ze swych twierdzeń" - dodała.

O oddalenie kasacji obrony jako "oczywiście bezzasadnej" wniosła prokuratura. Jej zdaniem nie doszło do rażącego naruszenia prawa, a SA zbadał wszystkie okoliczności i drobiazgowo je uzasadnił. Biegli w SA wykluczyli laryngospazm - podkreśliła.

Kobietę uniewinniono od mniej istotnego zarzutu - skierowania podejrzenia na inną osobę. SA uznał, że mówiąc o rzekomym uprowadzeniu córki, realizowała ona swe prawo do obrony i uchylił skazanie jej za to przez SO. Od tej uniewinniającej części wyroku SA kasację wniosła katowicka prokuratura, wnosząc by SN zwrócił ten wątek do ponownego zbadania przez sąd I instancji. Prokuratura uważa za błędny pogląd SA, iż korzystanie przez oskarżoną z prawa do obrony wyłącza bezprawność kierowania przez nią ścigania przeciw określonej osobie. Obrona była za oddaleniem kasacji prokuratury.

Sędzia Rysińska powiedziała, że sprawca przestępstwa ma m.in. prawo ukrywać dowody i nie ma obowiązku samoobciążania się.(PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama