Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 15:38
Reklama KD Market

UNHCR: to największe zobowiązanie, jakie Polska złożyła w ostatnich latach (WIDEO)



Gotowość przyjęcia 2 tys. uchodźców to największe zobowiązanie, jakie Polska złożyła w ostatnich latach - mówi PAP rzecznik UNHCR w Polsce Rafał Kostrzyński. Unia Europejska zaproponowała ładny gest humanitarny, ale to nie rozwiązuje problemu - podkreślił.

Premier Ewa Kopacz poinformowała we wtorek, że Polska przyjmie 2 tysiące uchodźców: 1100 osób w ramach relokacji z Unii Europejskiej i 900 w ramach przesiedleń spoza UE. 

UNHCR jest agendą ONZ upoważnioną do koordynacji międzynarodowych działań w celu ochrony uchodźców. Jak zaznaczył w rozmowie z PAP Kostrzyński, liczba 2 tys. uchodźców i osób ubiegających się o nadanie statusu uchodźcy, które Polska jest gotowa przyjąć, to jest kwota maksymalna. "Polska zgłosiła gotowość do przyjęcia pewnej liczby osób, ale trzeba pamiętać, że oba programy - relokacji i przesiedleń - są dobrowolne. Nikt nikogo nie będzie zmuszał do tego, żeby przyjechał do Polski" - powiedział.

Przedstawiciel UNHCR przypomniał, że kilka lat temu Polska zgodziła się na przyjęcie kilkudziesięciu osób z Malty, ale przyjechało tylko sześć. "Jak to będzie wyglądało teraz, przy realizacji tego projektu - zobaczymy. Nie zmienia to faktu, że to jest duże zobowiązanie, pewnie największe, jakie Polska złożyła w ostatnich latach" - podkreślił.

[ot-video type="youtube" url="https://youtu.be/pQVWL9SAEkc"]

W jego ocenie dużym wyzwaniem zarówno dla polskich władz, jak i dla organizacji pozarządowych będzie realizacja programów integracyjnych. "Samo przyjęcie tych osób to dopiero pierwszy krok. Tak naprawdę krok bez znaczenia, jeżeli nie pójdą za nim konkretne i przemyślane decyzje. Najważniejsze jest stworzenie programów, które będą skuteczne" - zaznaczył Kostrzyński.

Jego zdaniem osoby, które przechodzą takie programy, są nieprzystosowane do tego, żeby sprawnie funkcjonować w polskim społeczeństwie. "Nie posługują się dobrze językiem polskim, nie dlatego, że nie chcą się uczyć, tylko dlatego, że nie mają takiej możliwości. Zajęcia prowadzone są nieregularnie, w godzinach, które często uniemożliwiają uchodźcy pogodzenie nauki z pracą. Jest zrozumiałe, że taka osoba jeżeli ma pracę i w trakcie tej pracy ma zajęcia, to wybierze pracę, bo musi się jakoś utrzymać" - powiedział Kostrzyński.

"Język polski jest jednym z najtrudniejszych języków świata i opanowanie tego jest zawsze wyzwaniem" - dodał.

Kolejnym ważnym elementem, na który zwrócił uwagę, jest prowadzenie szkoleń zawodowych dla uchodźców. "Szkolenia te są prowadzone często w takich obszarach, gdzie znalezienie pracy graniczy z cudem. Bez względu na to, czy do Polski przyjedzie uchodźca, który w swoim kraju był inżynierem, ogrodnikiem czy budowniczym, to raczej nie ma szans na to, żeby pracować we własnym zawodzie. Będzie pracował w tych najsłabiej opłacanych i najmniej obłożonych zawodach, które są dostępne na rynku pracy" - powiedział przedstawiciel UNHCR.

Jego zdaniem polskie władze powinny prowadzić tzw. mapowanie zawodów skierowane do uchodźców, tak aby po roku mieli oni szansę na znalezienie pracy. "W związku z niewystarczającą znajomością języka polskiego i niemożnością znalezienia stałej, normalnie płatnej pracy, taka osoba ma problemy ze znalezieniem mieszkania" - podkreślił.

"Często jest tak, a rozmawiałem z wieloma osobami, które mają status uchodźcy, że decyzja o przyznaniu tego statusu jest czymś pożądanym i oczekiwanym. Z drugiej strony stanowi dla tej osoby bardzo poważne wyzwanie, któremu często nie jest w stanie sprostać właśnie dlatego, że po roku kończą się pieniądze z programu integracyjnego. To jest bardzo poważny problem" - dodał.

Przedstawiciel UNHCR zwrócił uwagę, że w wielu krajach takich jak Niemcy, kraje skandynawskie czy Wielka Brytania przyjmowanie uchodźców ma pozytywny wpływ na gospodarkę. "Władze tych krajów wiedzą, jak mogą wykorzystać potencjał, który w tych osobach drzemie. Mają najlepiej działające programy integracyjne, nie tylko pod kątem pracy i płacy, ale także tego, jak zbliżać wzajemnie społeczeństwo i uchodźców" - powiedział Kostrzyński.

Zwrócił uwagę na fakt, że kraje europejskie, które przyjmują uchodźców, są generalnie najbardziej rozwiniętymi i bogatymi krajami UE. Jak dodał, przeczy to powszechnemu poglądowi, że im więcej przyjmiemy migrantów, tym bardziej obciążymy nasze systemy socjalne.

"Gdyby się uważniej przyjrzeć, jak obciążone są systemy socjalne i jak +cierpią+ z tego powodu Szwedzi, Duńczycy czy Niemcy, to zobaczymy, że to są kraje, które się najszybciej rozwijają. Przyjmowanie migrantów nie wpływa na spowolnienie rozwoju, czego najlepszym dowodem są Niemcy. Kraj, który przyjmuje najwięcej migrantów i uchodźców, kilka miesięcy temu ogłosił, że ma najniższe bezrobocie w historii po II wojnie światowej" - powiedział Kostrzyński.

"Okazuje się, że można tak przyjmować i zagospodarować te osoby, że odbywa się to z korzyścią dla gospodarki. Takie same rozwiązania mogą być wprowadzone w Polsce" - dodał.

Przedstawiciel UNHCR ocenił, że najnowsza inicjatywa UE wobec uchodźców "to bardzo ładny gest humanitarny, który nie rozwiąże w jakikolwiek sposób tego problemu". "Z ostatnich statystyk wynika, że liczba uchodźców syryjskich przekroczyła 4 miliony, a Unia Europejska mówi o przyjęciu 60 tysięcy osób. W porównaniu tych dwóch wielkości widać, o jak niewielkiej skali mówimy" - zaznaczył Kostrzyński.

"Dobrze, że ten minimalny wkład został podjęty, natomiast nie oszukujmy się - sytuacja Syryjczyków, Erytrejczyków, Somalijczyków czy Irakijczyków od tego w żaden znaczący sposób się nie poprawi. Nadal ogromy ciężar będą brały na siebie kraje, które bezpośrednio sąsiadują z krajami objętymi konfliktem. To ciężar nieproporcjonalnie większy od tego, który biorą na siebie kraje UE" - podkreślił.

Grzegorz Dyjak (PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama