Przedstawione przez Ateny propozycje reform gospodarczych są zbieżne z tym, co zaproponowała Komisja Europejska pod koniec czerwca i co zostało odrzucone w referendum. Sytuacja jest trochę schizofreniczna - mówi PAP analityk ekonomiczny i radca prawny Piotr Bodył Szymala.
[ot-video type="youtube" url="http://youtu.be/DVCXjgXmYhc"]
Eurogrupa oraz Komisja Europejska otrzymały w czwartek wieczorem nowe greckie propozycje w sprawie reform niezbędnych do otrzymania przez Ateny kolejnego pakietu pomocowego. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, termin przedstawienia tego planu reform, który mógłby stanowić podstawę do podjęcia negocjacji na temat trzeciego programu pomocy dla Grecji, mijał o północy w czwartek.
"Dobrą wiadomością jest to, że Grecy zdążyli na czas. Dwie godziny przed północą przedłożono nowy program, który został przyjęty jednak nie bez bólu - minister energetyki Panajotis Lafazanis przykładowo odmówi jego podpisania, koalicjant mniejszościowy także" - zwraca uwagę analityk.
Dodał, że te greckie propozycje korespondują z planem Komisji Europejskiej z 26 czerwca tego roku, który został odrzucony w referendum. "To sprawia, że sytuacja jest trochę schizofreniczna" - ocenił. Jednak, jak zauważa, są trzy zasadnicze zmiany: wydłużenie planu z dwóch na trzy lata, kwota (w tej chwili Grecy aplikują o 53,5 mld euro) i pomysł "Planu Marshalla" dla Grecji, czyli inwestycji w gospodarkę grecką.
Analityk zwraca uwagę, że w nowym programie Grecy postanowili jednak nałożyć dodatkowe podatki, zmniejszyć fundusz emerytalny, "co prawda do 2019 roku, ale jednak". Dodatkowo - wylicza analityk - przewidują zlikwidowanie ulg podatkowych na działalność gospodarczą na wyspach, określanych w Grecji "świętymi krowami". Program zakłada także zwiększenie stawki VAT na działalność hotelarską i gastronomiczną do 23 proc. Wśród wrażliwych elementów programu jest też obniżenie wydatków na obronę o 300 mln euro w perspektywie najbliższego roku" - mówi.
"W komentarzach medialnych pojawia się informacja o tym, że Grecy wywiesili białą flagę. +New York Times+ pisze o Grecji, jako o +Zimbabwe Bałkanów+. Do mnie ta stylistyka nie przemawia. Nie wiem, czy oni miękną, czy też nie. Natomiast z cała pewnością zmieniają swoje nastawienie, pewnie za późno. Cały problem w tej chwili polega na tym, że to, co było wystarczające wczoraj, może się okazać niewystarczające dzisiaj" - powiedział.
W liczącym 13 stron dokumencie, który nazwano "Priorytetowe działania i zobowiązania" Grecja zgodziła się na wprowadzenie prawie wszystkich środków, których domagali się jej wierzyciele 26 czerwca. Wówczas Ateny odrzuciły te żądania i ogłosiły, że zorganizują referendum. Jednak, jak pisze BBC, teraz premier Aleksis Cipras w zamian za reformy domaga się o wiele więcej niż w ubiegłym miesiącu. Szef rządu chce restrukturyzacji greckiego długu a także 53,5 mld euro na pokrycie zobowiązań kredytowych do końca czerwca 2018 r. Media informują również o pakiecie inwestycji w wysokości 35 mld euro.
W dokumencie Grecy zgodzili się na "ujednolicony system stawek VAT w wysokości 23 proc.". Podniesiony miałby zostać m.in. VAT od restauracji; obecnie obowiązuje 13-procentowa stawka. VAT od produktów podstawowych, prądu, wody i hoteli wynosiłby 13 proc., a 6 proc. w przypadku leków czy książek. Grecki rząd zaproponował również podwyższenie podatku od firm żeglugowych oraz zniesienie ulg podatkowych dla wysp, poczynając od tych najbogatszych i najbardziej turystycznych, czego domagali się kredytodawcy. Te środki miałyby stopniowo zacząć wchodzić w życie w październiku i w pełni obowiązywać do końca 2016 r. Ulgi zostaną utrzymane jedynie na najbardziej odległych wyspach.
Wśród propozycji znalazło się także podniesienie wieku emerytalnego do 67 lub minimum 62 lat. Proces ten ma przebiegać stopniowo do 2022 roku. Rząd przewidział również deregulację niektórych zawodów, m.in. inżynierów i notariuszy. Władze Atenach zaproponowały także zmniejszenie wydatków wojskowych o 300 mln euro do końca 2016 r. i ustalenie sztywnego harmonogramu prywatyzacji.
Większość członków gabinetu przyjęła te propozycje. Wśród tych, którzy się im sprzeciwili był Lafazanis, który argumentował, że nie rozwiążą one problemów Grecji. Wcześniej Lafazanis wyraził sprzeciw dla trzeciego programu pomocy finansowej z surowymi środkami oszczędnościowymi, hamującymi wzrost gospodarczy. Według greckich mediów pakiet reform ma przynieść w ciągu dwóch lat łącznie 12 mld euro, czyli o 4 mld euro więcej, niż przewidywała jego wcześniejsza wersja.
Rząd w Atenach poinformował, że głosowanie w greckim parlamencie w sprawie tych propozycji odbędzie się w piątek wieczorem. Na niedzielę planowany jest szczyt eurogrupy i szczyt UE, który może albo dać zielone światło do rozpoczęcia rozmów o wsparciu dla Aten albo - w razie braku porozumienia - przedyskutować konsekwencje ewentualnej niewypłacalności Grecji.
Łukasz Osiński(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.