Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 15:59
Reklama KD Market

Schetyna: deklaracja o przyjęciu uchodźców - wstępna



Informacja, że Polska będzie gotowa przyjąć 2 tys. uchodźców, to "wstępna deklaracja"; decyzję w tej sprawie podejmie rząd - powiedział szef MSZ Grzegorz Schetyna. Premier Ewa Kopacz poinformowała, że deklaracja ta była konsultowana z szefową MSW i kancelarią premiera.

W czwartek wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk poinformował w Luksemburgu, że Polska będzie gotowa przyjąć 2 tys. osób w ramach unijnych planów przesiedlania i relokacji. MSW sprecyzowało następnie, że chodzi o obywateli Syrii i Erytrei; mają oni być przyjmowani etapami i objęci specjalnym programem integracyjnym.

"Decyzja w tej sprawie zapadnie pod koniec lipca na Radzie Europejskiej" - powiedziała w piątek Kopacz. Jak mówiła, "prezydencja luksemburska przyspieszyła i na spotkaniu z ministerstwem spraw wewnętrznych (w czwartek - PAP) prosiła o deklaracje". Podkreśliła równocześnie, że deklaracja wiceministra Stachańczyka w Luksemburgu była konsultowana z minister spraw wewnętrznych Teresą Piotrowską i kancelarią premiera.

Kopacz odniosła się w ten sposób do słów wicepremiera, ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego, że premier nie konsultowała z nim decyzji dotyczącej przyjęcia przez Polskę 2 tys. uchodźców z Syrii i Erytrei. Zdaniem Piechocińskiego potrzebna jest analiza skutków takiej decyzji.

Szefowa rządu zaznaczyła, że decyzję w sprawie przyjęcia uchodźców podejmie rząd. "(...) Więc wtedy, kiedy już będziemy deklarować moimi ustami (liczbę uchodźców - PAP) na Radzie Europejskiej, będzie to postawione na rządzie" - dodała.

Minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna podkreślił, że liczba 2 tys. uchodźców to "wstępna deklaracja". "To był sygnał solidarności. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której nie zadeklarowalibyśmy, tak jak pozostałe 27 krajów" - powiedział. "To wszystko jest kwestia nie tygodni, bardziej miesięcy, żeby to przygotowywać. Będziemy o tym po decyzji rządu dokładnie informować" - dodał.

Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców Rafał Rogala powiedział, że każdy uchodźca, który w ramach unijnych planów przesiedlania i relokacji może trafić do Polski, zostanie zweryfikowany przez służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i jeśli nie będzie zastrzeżeń, trafi do ośrodka dla cudzoziemców.

Jak dodał, jeżeli zapadnie ostateczna decyzja, Polska w ciągu dwóch lat przyjmie przede wszystkim uchodźców syryjskich, którzy w obawie o swoje życie uciekli z ogarniętej wojną Syrii do krajów sąsiednich, głównie do Libanu; mogą to być także uchodźcy z Erytrei.

Poinformował, że będzie się to odbywało w ramach przesiedleń pod agendą Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) i wedle wstępnej deklaracji może objąć 1000 osób, wskazanych przez tę oenzetowską agendę jako najpilniej potrzebujący pomocy (np. kobiety z dziećmi, osoby wymagające specjalistycznego i kompleksowego leczenia). Wyjaśnił, że kolejne 1000 osób, które przedostały się przez Morze Śródziemne do krajów Unii Europejskiej, głównie do Włoch i Grecji, mogłoby trafić do Polski w ramach unijnego programu relokacji. W odróżnieniu od przesiedleń, program ten będzie polegał na zasadzie dobrowolności.

Rzecznik UNHCR w Polsce Rafał Kostrzyński ocenił, że przyjęcie 2 tys. uchodźców będzie wyzwaniem dla polskich władz i organizacji pozarządowych. "My mówimy już od dawna, że programy integracyjne w Polsce mogą zostać poprawione. One powinny bardziej skutecznie przygotowywać uchodźców do tego, żeby lepiej mówili po polsku, a co za tym idzie - żeby byli w stanie znaleźć mieszkanie i pracę" - powiedział.

Zdaniem eksperta Rafała Baczyńskiego-Sielaczka z Instytutu Spraw Publicznych, wiele polskich instytucji, w tym np. urzędy pracy, nie jest przygotowanych do pracy z cudzoziemcami, a szczególnie z uchodźcami. W jego ocenie 2 tys. uchodźców to jednak liczba, którą Polska jest w stanie przyjąć bez większych problemów.

W ocenie prezesa Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej Wojciecha Wilka Polska będzie miała ogromny wpływ na to, jacy uchodźcy do niej przyjadą. "Jeżeli proces ma być realizowany właściwie, to polscy urzędnicy imigracyjni pojadą do krajów, które goszczą uchodźców lub do obozów na terenie UE i - mając odpowiednie instrukcje władz, na co zwracać uwagę oraz jakie osoby są bardziej preferowane - będą dokonywali wyborów" - zaznaczył.(PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama