Ewa Malcher
Władze miejskie Chicago wypłaciły ponad 1,2 mln dol. karnych odszkodowań setkom sanitariuszy, którym nie zapłacono za pracę w godzinach nadliczbowych.
Oprócz karnych odsetek Chicago wystawiło też czeki na sumę prawie 2,5 mln dol. za nadgodziny sanitariuszy. Ogółem ponad 700 pracowników medycznych wchodzących w skład załóg karetek pogotowia otrzyma ponad 3,7 mln dol. w postaci zalełych płac. Sanitariusze otrzymują już pierwsze czeki od miasta.
Nakaz płatności za wypracowane nadgodziny wysunął sędzia John Darrah, który uznał, że zaległości miejskie sięgają roku 2004. Sędzia wydał korzystny dla sanitariuszy wyrok w odpowiedzi na pozwy zbiorowe wniesione w 2006 i 2012 roku.
Sprawa dotyczy czasu pracy sanitariuszy zatrudnionych w Chicago Fire Department Bureau of Emergency Medical Services. Pracownicy medyczni tej agencji pracują na 24-godzinne zmiany, otrzymując czas wolny, czasem przekraczający 48 godzin w tygodniu. Praca w wymiarze przeraczającym 40 godzin w tygodniu powinna być opłacana przy stawce 1,5 raza wyższej od stawki zasadniczej.
Z dokumentów sądowych wynika, że władze miejskie nie płaciły też sanitariuszom za zdanie dorocznego testu sprawnośći fizycznej, ani za udział w szkoleniach i treningach.
Rzeczniczka Libby Langsdorf zapewnia, że miasto ma pod ręką potrzebne fundusze i "nie zamierza zaciągać pożyczki, by wypłacić sanitariuszom zaległe pobory". (ak)
