Każdego roku weekend 4 lipca okazuje się najbardziej śmiertelnym weekendem na amerykańskich drogach. Wraz z poprawą sytuacji gospodarczej i lepszymi zarobkami więcej osób wybiera się na zasłużone miniwakacje, więc wszystko wskazuje na to, że i tegoroczny 4 lipca nie będzie inny.
Według AAA w ubiegłym roku ponad 41 milionów Amerykanów udało się w podróż ponad 50 mil od swojego miejsca zamieszkania. Tegoroczne statystyki mówią o jeszcze większej liczbie podróżujących, o ok. 2 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.
Większy ruch na drogach niesie za sobą również więcej wypadków. Chociaż wielu zawodowych kierowców w tym czasie świętuje, to jednak duża liczba pracuje. O ile dla zwykłego czterokołowca wypadek (mówimy tu o stłuczce, a nie o poważnej kraksie) to przykry epizod w życiu, o tyle dla zawodowca może oznaczać znaczne perturbacje lub nawet zakończenie kariery.
Porady, które zaraz przeczytacie, mogą pomóc zarówno kierującym tirami, jak i osobówkami.
Musimy pamiętać, że przyczyny wypadków to nie tylko zatłoczone drogi, ale również alkohol, nadmierna szybkość i brawura. Każdy z nas za kierownicą jest kowalem własnego losu i przestrzegając paru zasad bezpieczeństwa, może uniknąć tragedii na drodze.
Podstawą jest nauka ostrożnego prowadzenia pojazdu. W pierwszej kolejności należy zwracać uwagę na kierowców wokół nas – mogą być nietrzeźwi bądź rozkojarzeni, a następnie koncentrować się na własnej jeździe. I właśnie w weekend szczególnie przestrzegać zasad ruchu drogowego, zwłaszcza limitów szybkości, która nie tylko zabija, ale za którą również można otrzymać solidny mandat.
Bardzo ważną sprawą jest trzymanie odpowiedniego dystansu pomiędzy samochodami. Zasada dla ciężarówki mierzącej 60 stóp to siedmiosekundowa odległość pomiędzy wami a pojazdem poruszającym się przed wami. Trzymać dystans – to również dobra rada dla tych, którzy jadą za ciężarówką. Nie widząc, co się dzieje przed tirem, możecie nie mieć czasu na odpowiednią reakcję i zakończyć wycieczkę pod przyczepą.
Natomiast widząc delikwenta siedzącego na ogonie, kierowcy ciężarówek nie powinni tupać w pedał hamulca, żeby mruganiem świateł hamulcowych go trochę przestraszyć i zniechęcić, ale raczej podjechać do pojazdu przed wami, zwiększając odległość. Jeżeli to nic nie da, to pozostaje tylko wcześniejsze włączanie kierunkowskazów przed kolejnym manewrem wyprzedzania i wolniejsze niż zazwyczaj wyhamowywanie.
Przed każdym wyjazdem trzeba wykonać inspekcję ciężarówki, zwracając szczególną uwagę na światła i lusterka. Chcemy być widoczni na drodze. Kiedy już swoim osiemnastokołowcem znajdziecie się na drodze, włączcie swój wewnętrzny radar i używajcie zdrowego rozsądku. Chcemy z wami świętować również przyszłoroczny weekend 4 lipca, więc spokojnej, niezatłoczonej (co będzie prawdopodobnie niemożliwe), szerokiej i bezpiecznej drogi życzy załoga AAT.
Reklama