Już po raz drugi w tym roku burmistrz Rahm Emanuel podjął decyzję, która zakazuje kierowcom oferującym usługi przewozowe firmy UberX odbierania pasażerów z chicagowskich lotnisk - Midway i O'Hare.
Firma UberX, która łączy osoby poszukujące środka transportu z prywatnymi kierowcami, niedawno rozpoczęła w sieci kampanię zbierania podpisów pod petycją do władz miejskich o zezwolenie jej kierowcom na świadczenie usług przy obu chicagowskich lotniskach. Rzecznik firmy argumentuje, iż rozszerzenie zakresu usług przewozowych pozwoli na skrócenie kolejek oczekujących na taksówki przy portach i przysporzy miastu dodatkowych dochodów. Kierowcy UberX, podobnie jak taksówkarze, byliby zobowiązani wykupić "znaczek lotniskowy" wartości 4 dol. za każdy kurs rozpoczęty z portu lotniczego.
Odpowiedź miasta była jednoznaczna. Rada miejska przypomniała, że niedawno podjęto szereg uchwał regulujących działalność firm przewozowych, a regulacje te w żadnym przypadku nie przestały obowiązywać.
- W ubiegłym roku burmistrz zatwierdził regulacje, które firmom typu UberX pozwalają kwitnąć w Chicago i jednocześnie biorą w ochronę interesy konsumentów. Administracja miejska nie zamierza obecnie zmieniać tych regulacji, zwłaszcza, że trwa dochodzenie wobec kierowców próbujących ominąć obowiązujące przepisy - stwierdziła rzeczniczka burmistrza Elizabeth Langsdorf.
Rzeczniczka nie podała przykładu "omijania przepisów", ale przypuszczalnie miała na myśli dyskusję w mediach społecznościowych o tym, jak z lotniczego terminalu zamówić usługi kierowcy UberX.
Organizacja prowadząca kampanię na rzecz wprowadzenia związków zawodowych wśród taksówkarzy z zadowoleniem powitała decyzję Emanuela. - Mimo że czas oczekiwania na taksówkę przed lotniskiem jest długi, to jest to miejsce, gdzie możemy zarobić i nie musimy konkurować z ukrytymi kierowcami UberX - powiedział Peter Enger, przedstawiciel United Taxdrivers Community Council. (ak).
Reklama