Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 28 listopada 2024 04:49
Reklama KD Market

Barcelona w finale Ligi Mistrzów. Piękny gol Lewandowskiego



Barcelona awansowała do finału piłkarskiej Ligi Mistrzów, mimo wyjazdowej porażki z Bayern Monachium 2:3 (2:1) we wtorkowym meczu rewanżowym w półfinale rozgrywek. Szóstą bramkę w tym sezonie Champions League strzelił dla gospodarzy Robert Lewandowski.

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Rafinha, Jerome Boateng, Medhi Benatia, Juan Bernat - Philipp Lahm (68. Sebastian Rode), Xabi Alonso, Thiago Alcantara, Bastian Schweinsteiger (87. Javi Martinez) - Thomas Mueller (87. Mario Goetze), Robert Lewandowski.

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Dani Alves, Gerard Pique, Javier Mascherano, Jordi Alba - Sergio Busquets, Ivan Rakitic (72. Jeremy Mathieu), Andres Iniesta (75. Xavi Hernandez) - Lionel Messi, Luis Suarez (46. Pedro Rodriguez), Neymar.

Zespół Bayernu po porażce 0:3 w pierwszym meczu był w bardzo trudnym położeniu przed rewanżem. Nadzieję niemieckim kibicom dał w siódmej minucie Medhi Benatia, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, strzałem głową pokonał Marca-Andre ter Stegena. 23-letni niemiecki bramkarz był w pierwszej połowie jednym z czołowych zawodników hiszpańskiego zespołu. Później bowiem popisywał się efektownymi interwencjami po strzałach głową Thomasa Muellera i Bastiana Schweinsteigera.

Losy awansu przesądziły jednak dwie bramki Neymara. Brazylijczyk doprowadził do wyrównania w 15. minucie strzałem z bliskiej odległości po podaniu Luisa Suareza. Kluczowe w tej akcji było jednak prostopadłe podanie do Urugwajczyka od Lionela Messiego.

W 27. minucie szansę na ponowne objęcie prowadzenia Bayern miał za sprawą Roberta Lewandowskiego. Ten wbiegł w asyście obrońcy rywali w pole karne, ale oddał lekki strzał w środek bramki i ter Stegen obronił. Natomiast dwie minuty później gospodarze przegrywali już 1:2. Po kontrataku Suarez ponownie dostrzegł lepiej ustawionego Neymara, a ten po przyjęciu piłki strzałem przy bliższym słupku zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.

Pięć minut przed przerwą doskonałą okazję na wyrównanie miał Lewandowski. Piłka po strzale Thiago Alcantary niespodziewanie znalazła się przed polskim napastnikiem. Ten jednak uderzył mocno, ale w sobie tylko znany sposób ter Stegen odbił piłkę, aby ostatecznie wybić ją z linii bramkowej.

O ile w tej sytuacji Lewandowskiemu zabrakło szczęścia, to w 59. minucie popisał się piękną akcją. Na linii pola karnego efektownie ograł Javiera Mascherano i precyzyjnym strzałem pokonał niemieckiego bramkarza. Kilkanaście minut później kapitan reprezentacji Polski został ukarany żółtą kartką za krytykowanie decyzji sędziego.

W 74. minucie podobnym strzałem, ale z dalszej odległości, popisał się Thomas Mueller, dzięki czemu Bayern objął prowadzenie. W tej sytuacji dobrze dysponowany w pierwszej połowie ter Stegen był zasłonięty i spóźnił się z interwencją.

Po objęciu prowadzenia gospodarze mieli zdecydowaną przewagę i przypuszczali kolejne ataki. Straty z pierwszego meczu były jednak zbyt duże, aby nawiązać walkę o awans.

W doliczonym czasie gry Neymar miał szansę na zdobycie trzeciej bramki w tym meczu. Niepotrzebnie próbował jednak podawać do Messiego i Barcelona nie zdołała wyrównać.

W środę wyłoniony zostanie drugi finalista. Real Madryt podejmie Juventus Turyn. W pierwszym meczu włoski zespół wygrał 2:1.

Finał odbędzie się 6 czerwca w Berlinie.

Po meczu powiedzieli:

Luis Enrique (trener Barcelony): "Nie przeszkadza mi, że przegraliśmy ten mecz, ponieważ Bayern był bardzo wymagającym przeciwnikiem. W przeszłości rywalizowaliśmy jednak z innymi poważnymi zespołami. Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszym spotkaniu i to było decydujące w walce o awans. Jestem bardzo zadowolony z wywalczenia awansu. To piękny moment. Natomiast z Pepe Guardiolą jesteśmy starymi przyjaciółmi".

Josep Guardiola (trener Bayernu Monachium): "Mój zespół próbował dokonać niemożliwego. Przegraliśmy z jednym z najlepszych zespołów na świecie w ciągu ostatnich 15 lat. Barcelona ma znakomitych zawodników w ataku. Kiedy nie potrafiliśmy utrzymać własnego stylu gry, oni brutalnie nas ukarali".

Philipp Lahm (piłkarz Bayernu Monachium): "Wszyscy wierzyliśmy w cud, ale on nie nastąpił. Szanse straciliśmy praktycznie po tym, jak Barcelona wyrównała na 1:1. Popełnialiśmy błędy, kiedy rywale byli przy piłce. Wiedzieliśmy jednak, że nie będziemy w stanie kontrolować gry przez całe spotkanie. Mieliśmy jednak szanse na nawiązanie walki, gdybyśmy wykorzystali sytuacje z pierwszej połowy".

Manuel Neuer (bramkarz Bayernu Monachium): "Musieliśmy strzelić zbyt wiele bramek, aby dotrzeć do finału. To było niewykonalne".

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama