Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 28 listopada 2024 04:46
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - Legia pokonana. Lech nowym liderem



Piłkarze Lecha Poznań pokonali w Warszawie broniącą tytułu Legię 2:1 w 31. kolejce ekstraklasy, pierwszej z siedmiu w rundzie finałowej. Dzięki zwycięstwu "Kolejorz" awansował na pozycję lidera i wyprzedza drużynę z Łazienkowskiej o dwa punkty.

Drużyny ekstraklasy przystąpiły do 31. kolejki po podziale na dwie grupy - mistrzowską i spadkową, a także po podziale ich punktów na pół (w razie nieparzystej liczby dorobek był zaokrąglony do góry).

To oznaczało, że przewaga Legii nad Lechem po 30 kolejkach zmalała z dwóch do jednego punktu, a teraz "Kolejorz" już jest na czele tabeli. Podopieczni Macieja Skorży zrewanżowali się w sobotę Legii za porażkę 2 maja na Stadionie Narodowym w finale Pucharu Polski 1:2.

- Zrobimy wszystko, żeby przygotować zespół przede wszystkim pod względem mentalnym - mówił wówczas Skorża.

Losy sobotniego szlagieru, oglądanego przez 25 tysięcy widzów, rozstrzygnęły się na początku drugiej połowy. Lech w 47. i 49. minucie zdobył dwa gole (Darko Jevtic i Karol Linetty). Gospodarze zdołali odpowiedzieć tylko trafieniem głową Ivicy Vrdoljaka w 54. minucie.

W ostatnich sekundach legioniści mogli doprowadzić do wyrównania, dzięki czemu utrzymaliby pozycję lidera, ale Guilherme w dogodnej sytuacji kopnął wysoko nad poprzeczką. Lech ma obecnie 30 punktów, a jego stołeczny rywal 28.

W sobotę do 61. minuty w barwach gospodarzy grał Marek Saganowski, dla którego był to 300. występ w ekstraklasie.

Inne mecze 31. kolejki odbywały się w cieniu hitu na Łazienkowskiej, choć nie brakowało w nich emocji. Ciekawie było m.in. w Szczecinie. Pogoń do 62. minuty prowadziła z Lechią Gdańsk po golu grającego w ochronnej masce Łukasza Zwolińskiego (szósta bramka w pięciu ostatnich meczach), ale ostatecznie przegrała 1:3.

Bramki dla gości z Trójmiasta zdobyli między 62. i 73. minutą Antonio Colak, Stojan Vranjes z rzutu karnego oraz Gerson. Pogoń grała prawie pół godziny w dziesiątkę, po czerwonej kartce Mateusza Matrasa.

W trzecim sobotnim meczu Wisła Kraków efektownie wygrała z Górnikiem Zabrze 4:1. Jedną z bramek dla gospodarzy zdobył Paweł Brożek, ustalając w 66. minucie wynik spotkania. To jego 118. trafienie w historii występów w ekstraklasie.

Dzięki sobotniemu zwycięstwu wiślacy awansowali na czwarte miejsce. Mają 25 punktów, wyprzedzając o jeden Śląsk Wrocław i Lechię.

Dzień wcześniej dobrze spisująca się wiosną Korona Kielce dość niespodziewanie przegrała u siebie w grupie spadkowej z Ruchem Chorzów 0:2, a w meczu drużyn walczących o udział w rozgrywkach UEFA trzecia Jagiellonia Białystok zremisowała ze Śląskiem 1:1.

Na niedzielę i poniedziałek zaplanowano trzy mecze w grupie spadkowej. W niedzielę Podbeskidzie Bielsko-Biała podejmie ostatniego w tabeli Zawiszę Bydgoszcz, natomiast Cracovia zagra u siebie z przedostatnim PGE GKS Bełchatów.

Obecną serię gier zakończy poniedziałkowe spotkanie Piast Gliwice - Górnik Łęczna.

Po meczu Legia - Lech powiedzieli:

Maciej Skorża (trener Lecha Poznań): „W końcu udało nam się wygrać przy Łazienkowskiej, utrzymać prowadzenie i zagrać dobry mecz. W pierwszej połowie to było tzw. zamknięte spotkanie. Mieliśmy optyczną przewagę, ale żadnej drużynie nie udawało się stworzyć klarownych sytuacji do zdobycia bramki. W szatni było trochę nerwowo, ale drużyna była odpowiednio zmotywowana. Kluczowym momentem meczu było nasze wyjście na drugą połowę. Szybko strzelone dwie bramki ustawiły to spotkanie. Mam pretensje do swoich zawodników, że tak łatwo oddaliśmy inicjatywę rywalom, przez co szybko straciliśmy bramkę. Mieliśmy trochę szczęścia, bo Legia na nas natarła i stwarzała wiele okazji. Jednak udało nam się utrzymać prowadzenie do końca. Uważam, że Lech i Legia nie wygrają pozostałych sześciu meczów w rundzie finałowej. Nie wiem ile punktów będzie potrzebnych do zdobycia mistrzostwa. Jednak po raz pierwszy odkąd jestem trenerem Lecha, będziemy czuć oddech Legii. Wierzę, że uda nam się utrzymać pierwsze miejsce w tabeli”.

Henning Berg (trener Legii Warszawa): „Oczywiście jestem rozczarowany tą porażką. Nie graliśmy na swoim poziomie. Mieliśmy trzykrotnie więcej szans od Lecha na zdobycie goli, ale zabrakło nam skuteczności. Lech natomiast był bardzo efektywny, bo wykorzystał dwie swoje okazje. To było zacięte spotkanie, ale Lech okazał się lepszy i musimy to zaakceptować. Pozostaje mieć nadzieję, że wygramy pozostałych sześć meczów, bo sytuacja w tabeli jest wyrównana. Poziom w grupie mistrzowskiej jest jednak wyrównany i musimy wygrywać każdy kolejny mecz".

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama