Ryszard Szurkowski przez cały sezon po zdobyciu mistrzostwa świata w Barcelonie w 1973 roku ścigał się w tęczowym trykocie, podobnie jak teraz Michał Kwiatkowski. - Koszulka mistrza świata wzbudza szacunek - podkreśla najlepszy polski kolarz w historii.
Szurkowski wspomina, że zakładał ją w kilku wyścigach.
- Nosiłem ją m.in. podczas Tour de Limousin, który wygrałem, i wyścigu Dookoła Anglii, gdzie byłem drugi, oraz w Tour de Pologne, w którym zwyciężyłem w klasyfikacji punktowej i górskiej. Aktualny mistrz świata nie ma w peletonie większych praw, ale nikt nie odważy się w stosunku do niego na postawę nie fair i złośliwości - ocenił.
Jak podkreślił, na traktowanie pełne szacunku mogli liczyć zwłaszcza ci zawodnicy, których triumf w światowym czempionacie był odbierany jako nieprzypadkowy.
- Miałem za sobą trzy zwycięstwa w Wyścigu Pokoju, który był wówczas największą imprezą dla amatorów. I fakt ten wzbudzał respekt rywali. Koszulka mistrza świata bardzo dowartościowuje kolarza. Nosiłem ją z dumą i satysfakcją - wspomniał.
Jak ocenia tegoroczne starty Kwiatkowskiego?
- Nasz mistrz jest po pierwszej części sezonu, po renomowanych klasykach. Dotychczas spisuje się zgodnie z oczekiwaniami i potwierdza swoją klasę – ocenił.
Kwiatkowski zajął drugie miejsce w Volta ao Agarve oraz w wyścigu najwyższej kategorii Paryż-Nicea, w którym wygrał prolog i klasyfikację młodzieżową. Gdyby nie upadek na ostatnich kilometrach, byłby wysoko w klasyku Mediolan-San Remo. W wyścigu Dookoła Kraju Basków był ósmy. Potem zwyciężył w pierwszym z klasyków ardeńskich - Amstel Gold Race. W następnych uplasował się na dalszych pozycjach.
- Wysokiej ogólnej ocenie pierwszej części sezonu nie zagroziły, moim zdaniem, niższe lokaty Kwiatkowskiego w Strzale Walońskiej oraz w wyścigu Liege-Bastogne-Liege. Na uznanie zasługuje też postawa pomagających mu kolegów z belgijskiej grupy Etixx-Quick Step. Hiszpan Alejandro Valverde, który najlepiej zaprezentował się w Ardenach, wcale nie musi dominować w dalszej części sezonu. Role mogą się odwrócić i to właśnie Kwiatkowski może dyktować warunki. To częste zjawisko w zawodowym peletonie – zauważył czterokrotny triumfator Wyścigu Pokoju.
Czego Szurkowski spodziewa się po mistrzu świata w kolejnych miesiącach?
- Sądzę, że nie zawiedzie swoich sympatyków i udowodni, iż stać go na dalsze sukcesy. W Tour de France wiele zależeć będzie od decyzji kierownictwa grupy i przydzielonych mu zadań do wykonania, które, jak w przypadku Rafała Majki w poprzedniej Wielkiej Pętli, mogą się zmieniać podczas trwania wyścigu – zakończył Szurkowski.
(PAP)
Reklama