Piłkarze Śląska pokonali we Wrocławiu Lechię Gdańsk 3:0 w 28. kolejce ekstraklasy, odnosząc pierwsze ligowe zwycięstwo od 12 grudnia. Przeciwko byłemu klubowi zagrał pomocnik gości Sebastian Mila. Zwycięstwa odniosły też Jagiellonia Białystok i Pogoń Szczecin.
Mila nie będzie dobrze wspominał pierwszej po styczniowym transferze wizyty we Wrocławiu w roli piłkarza drużyny gości. Pierwszą bramkę Śląsk zdobył w 20. minucie z rzutu karnego, a na listę strzelców wpisał się Mateusz Machaj. Dziewięć minut po przerwie na 2:0 podwyższył uderzeniem głową Piotr Celeban, a niedługo przed końcem regulaminowego czasu gry wynik ustalił Portugalczyk Marco Paixao.
Śląsk jest już pewny ukończenia rundy zasadniczej w pierwszej ósemce, czyli w grupie mistrzowskiej. Ma 43 punkty i na chwilę awansował na trzecie miejsce. Parę godzin później wróciła na nie jednak Jagiellonia, która pokonała w Białymstoku Piasta Gliwice 2:1 i ma 45 pkt. Bramki dla gospodarzy zdobyli Łukasz Tymiński (20) i Taras Romanczuk (43), natomiast honorowego gola dla rywali strzelił Paweł Moskwik (74).
W ostatnim sobotnim meczu zagrożona spadkiem Cracovia przegrała u siebie z Pogonią Szczecin 0:1. Zwycięska bramka padła w 35. minucie, po strzale Łukasza Zwolińskiego.
Spotkanie zostało w drugiej połowie przerwane na dziewięć minut z powodu niewłaściwego zachowania pseudokibiców Pogoni, którzy zaczęli rzucać race na murawę i na sektor zajmowany przez fanów Cracovii.
Gospodarze wciąż są na trzecim miejscu od końca (31 pkt), ale mogą go nie utrzymać, jeśli w tej kolejce korzystny rezultat odniosą PGE GKS Bełchatów (30) lub Zawisza Bydgoszcz (29). Z kolei Pogoń walczy jeszcze o utrzymanie lokaty w czołowej ósemce.
W dwóch piątkowych meczach rywale podzielili się punktami. Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało z Wisłą Kraków 2:2, natomiast w starciu Korony Kielce z Ruchem Chorzów bramki nie padły.
W niedzielę najciekawiej zapowiadające się spotkanie tej kolejki - rewelacyjnie spisujący się po przerwie zimowej Zawisza zmierzy się w Warszawie z liderem i mistrzem Polski - Legią.
Bydgoszczanie w ośmiu tegorocznych meczach zdobyli 20 punktów, najwięcej ze wszystkich drużyn. Nie przegrali w tym czasie ani razu. Jeśli pokonają lidera, wydostaną się ze strefy spadkowej.
Tymczasem legioniści, choć wciąż uznawani za faworytów rozgrywek, w ostatnim czasie nie zachwycają. W czterech poprzednich meczach ekstraklasy odnieśli tylko jedno zwycięstwo - 2:0 u siebie nad Piastem Gliwice.
Również w niedzielę wicelider Lech Poznań zmierzy się w Łęcznej z jedenastym Górnikiem. "Kolejorz" marzy o zatarciu niedosytu po poprzedniej kolejce, kiedy nie wykorzystał szansy na objęcie prowadzenia w tabeli, tylko remisując z Koroną Kielce 1:1.
W poniedziałek Górnik Zabrze podejmie zespół PGE GKS, który przegrał pięć ostatnich meczów i będzie do końca walczył o utrzymanie. Zabrzanie z kolei potrzebują punktów, by awansować do górnej połówki tabeli.
(PAP)
Reklama