Koszykarz reprezentacji Polski Przemysław Karnowski raczej nie zgłosi się do tegorocznego draftu do NBA. - Z tego co wiem, syn chce zostać jeszcze rok w lidze NCAA – powiedział jego ojciec, Bonifacy Karnowski.
Środkowy Gonzaga Bulldogs, który przyczynił się do historycznego sukcesu zespołu i awansu do czołowej ósemki prestiżowych rozgrywek uczelnianych, mógł przystąpić do draftu NBA, wybadać, czy kluby z tej ligi są nim zainteresowane.
- Sugerowałem mu, żeby wykorzystać przepisy NCAA i zgłosić się do draftu NBA, by ewentualnie do 12 kwietnia zrezygnować bez utraty praw powrotu na uczelnię. Przemek wybrał inną drogę. To jego decyzja i to nie jest błąd – zaznaczył Karnowski senior, który był trenerem syna w Katarzynce Toruń w początkach jego kariery.
21-letni Polak, klasyfikowany na 23. miejscu wśród tysięcy zawodników ligi uczelnianej pod względem skuteczności rzutów z gry (61,5 procent), z pewnością wzbudziłby zainteresowanie klubów NBA, bez względu na to, kiedy zdecydowałby się zakończyć naukę. Mający 214 cm środkowy z racji swoich warunków fizycznych jest wyjątkowym zawodnikiem, bo co roku solidnych graczy o takim wzroście wychodzi z NCAA tylko kilku.
Bonifacy Karnowski wspomniał, że wpływ na decyzję syna miała też sytuacja w drużynie Bulldogs. Z zespołu po zakończeniu nauki odeszli wprawdzie trzej koszykarze obwodowi - Kevin Pangos, Gary Bell jr i Byron Wesley, ale potwierdzili, że zostają skrzydłowi Kyle Wiltjer i Domantas Sabonis. Zmieni się też system gry zespołu. Ci dwaj oraz polski środkowy będą występować obok siebie na boisku, co nie było zasadą w minionym sezonie. Torunianin może więc liczyć na więcej minut gry.
10 maja kończy się rok akademicki na uczelni Gonzaga w Spokane. Pięć dni później Karnowski przylatuje do Polski na trzy tygodnie, by na kolejne pięć wrócić do Stanów. Wzorem lat ubiegłych będzie tam uczestniczył w zajęciach szkoły letniej. Otrzymał też zaproszenie na camp LeBrona Jamesa, który ominął go w ubiegłym roku. Przyjeżdżają na niego czołowi środkowi lig akademickich.
- Szkoła letnia to dużo indywidualnych treningów. Oprócz tego Przemek będzie w jej trakcie zaliczał przedmioty, które są w programie następnego roku studiów. Dzięki temu, jak dobrze pójdzie, naukowe sprawy skończyłby już w grudniu - nie licząc finalnego egzaminu, który trzeba zdać w maju – i mógłby jeszcze bardziej poświęcić się koszykówce – wyjaśnił ojciec zawodnika.
Druga część wakacji to już rozpoczynające się w lipcu zgrupowanie kadry narodowej przed mistrzostwami Europy we Francji.
- Ze sportowego punktu widzenia każde rozwiązanie – przystąpienie do draftu NBA teraz czy też wstrzymanie się z tym - byłoby dobre. Natomiast to drugie ma tę zaletę, że Przemek spokojnie skończy studia – podsumował Bonifacy Karnowski.
(PAP)
Reklama