Jarosław Hampel, który z Falubazem Zielona Góra podejmie Stal Rzeszów uważa, że ten zespół podobnie jak GKM Grudziądz nie będzie jedynie dostarczycielem punktów. W niedzielę druga kolejka ekstraligi żużlowej zainauguruje ligowy sezon.
W przerwie zimowej doszło do kilku ciekawych zmian personalnych w zespołach ekstraligi. Indywidualny mistrz świata z 2010 roku Tomasz Gollob po dwóch latach spędzonych w Toruniu postanowił przenieść się do beniaminka GKM Grudziądz, a aktualny mistrz świata Amerykanin Greg Hancock podpisał kontrakt z PGE Stalą Rzeszów. Czwarty zawodnik minionego sezonu ligowego w Polsce Rosjanin Emil Sajfutdinow przeszedł z Torunia do FOGO Unii Leszno, a w jego miejsce zespół z grodu Kopernika zatrudnił rodaka Grigorija Łagutę.
- Uważam, że to będzie kolejny trudny sezon. Wszystkie drużyny mają dosyć wyrównane składy i w rywalizacji ligowej na pewno nie będzie łatwo. Jednak jako klub podchodzimy do rozgrywek bardzo ambitnie. Wszystkie kwestie sportowe i organizacyjne zostały poukładane i mogliśmy się skupić tylko na przygotowaniach do sezonu. Personalnie mamy dobry i wyrównany zespół. Raczej nie ma u nas słabych ogniw i naszym podstawowym celem jest awans do fazy play off. Potem wszystko będzie możliwe - powiedział Hampel.
W niedzielę Falubaz podejmie PGE Stal Rzeszów, która obok GKM Grudziądz ma najniższe notowania.
- Z pewnością te dwa zespoły nie będą dostarczycielami punktów. Uważam, że obie drużyny będą w stanie na równi rywalizować z teoretycznie silniejszymi zespołami - podkreślił były wicemistrz świata.
Pierwsza kolejka została przełożona na 17 maja z powodu niekorzystnych prognoz pogody. Dlatego sezon ligowy rozpocznie się dopiero w niedzielę od drugiej kolejki.
- Zrealizowałem cały plan przygotowań jaki sobie założyłem i optymistycznie patrzę w przyszłość. Jednak wiele razy już przekonałem się, że teoria może nie mieć przełożenia w praktyce. Z dużym dystansem czekałem na rozpoczęcie sezonu. Oczywiście to było czekanie poprzez treningi i testy sprzętu. Również fizycznie przepracowałem okres przygotowawczy bardzo intensywnie - ocenił.
Zimą Międzynarodowa Federacja Motocyklowa (FIM) pozwoliła ponownie korzystać z tłumików przelotowych.
- Sprawy sprzętu pilnowałem na bieżąco. Miałem lekki zawrót głowy w związku z testowaniem nowych silników. Do nich musiałem dopasować odpowiednie tłumiki i podjąć decyzję, czy iść w kierunku jednego modelu, czy używać różnych tłumików w zależności od toru. Poza tym przewijało się kilka nowych nowinek technicznych jak np. nowy zapłon do silnika. To wszystko trzeba zebrać w całość i umiejętnie połączyć, aby stworzyć dla siebie motocykl, na którym tylko ja będę w stanie szybko jechać - zakończył Hampel.
(PAP)
Reklama