Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 20:29
Reklama KD Market
Reklama

Ekstraklasa piłkarska - zgodne zwycięstwa Legii i Lecha



W sobotnich meczach 26. kolejki piłkarskiej ekstraklasy zgodne zwycięstwa odniosły dwie najlepsze drużyny. Prowadząca w tabeli Legia Warszawa pokonała u siebie Piasta Gliwice 2:0, a wicelider Lech Poznań wygrał na wyjeździe z PGE GKS Bełchatów 2:1.

Legia zrewanżowała się gliwiczanom za jesienną porażkę 1:3. Prowadzenie objęła po golu Michała Kucharczyka w 26. minucie. Po nieco ponad godzinie gry podwyższył Orlando Sa. Portugalczyk zdobył już 11. bramkę w sezonie.

Dzięki temu zwycięstwu Legia z dorobkiem 49 punktów prowadzi w tabeli. O trzy wyprzedza Lecha. Piast doznał czwartej porażki w ostatnich pięciu meczach, w tym drugiej pod wodzą czeskiego szkoleniowca Radosława Latala, i jest coraz bliżej strefy spadkowej.

Lech do spotkania w Bełchatowie przystąpił zaledwie trzy dni po upokarzającej porażce w Pucharze Polski z drugoligowymi Błękitnymi Stargard Szczeciński (1:3). Tym razem "Kolejorz" spisał się zgodnie z oczekiwaniami kibiców.

W pierwszej połowie prowadzenie gościom dał Norweg gambijskiego pochodzenia Muhamed Keita. W 72. minucie wyrównał co prawda Łukasz Wroński, ale bardzo szybko drugą bramkę dla Lecha zdobył Fin Paulus Arajuuri.

Tym samym pracę w Bełchatowie od porażki zaczął trener Marek Zub, który po poprzedniej kolejce zastąpił Kamila Kieresia.

- Mamy wielkanocne święta i mamy też wielkanocny wynik, bo na podwórku na taki rezultat się mówiło - jajo do jaja - podsumował bezbramkowy remis ze Śląskiem Wrocław szkoleniowiec Podbeskidzia Bielsko-Biała Leszek Ojrzyński.

Mecz na Dolnym Śląsku nie był wielkim widowiskiem, a z wyniku mniej zadowoleni prawdopodobnie są wrocławianie. Śląsk ma wysokie aspiracje, ale w rundzie wiosennej jeszcze nie wygrał.

Aż pięć goli zobaczyli kibice na stadionie Cracovii. Gospodarze pokonali Lechię Gdańsk 3:2. Tym samym goście doznali pierwszej w tym roku porażki.

Cracovia trzykrotnie w tym meczu obejmowała prowadzenie. Po golach Marcina Budzińskiego i Łotysza Denissa Rakelsa wyrównywali, odpowiednio, Piotr Grzelczak i Bośniak Stojan Vranjes. Bez odpowiedzi pozostało dopiero trafienie Piotra Polczaka, pierwsze po powrocie do ekipy "Pasów" po kilku latach występów w lidze rosyjskiej.

W poniedziałek o zachowanie kontaktu z czołówką będą walczyli piłkarze trzeciej w tabeli Jagielloni Białystok. Na własnym stadionie zmierzą się z Wisłą Kraków. Tego samego dnia odbędą się także Wielkie Derby Śląska między Górnikiem Zabrze a Ruchem Chorzów, a Korona Kielce zagra z Górnikiem Łęczna. We wtorek kolejkę zakończy spotkanie Zawisza Bydgoszcz - Pogoń Szczecin.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama