Faworyzowane drużyny, m.in. Hiszpania, Anglia i Szwecja, wygrały piątkowe mecze eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy. Spotkanie Czarnogóry z Rosją zostało przerwane. W niedzielę Polska, prowadząca w grupie D, zagra w Dublinie z Irlandią.
Najciekawiej w piątek zapowiadało się spotkanie w grupie C, w której obrońcy tytułu Hiszpanie podejmowali Ukraińców. Oba zespoły miały przed tym meczem po dziewięć punktów i wiadomo było, jak ważny dla losów rywalizacji w grupie może okazać się wynik w Sewilli.
Ostatecznie gospodarze wygrali 1:0, a jedyną bramkę zdobył w 28. minucie Alvaro Morata, były gracz Real Madryt występujący obecnie w Juventusie Turyn.
Mecz poprzedziła minuta ciszy poświęcona pamięci ofiar wtorkowej katastrofy lotniczej w Alpach. Zginęło w niej 150 osób, w tym wielu Hiszpanów.
Liderem grupy C z kompletem punktów (15) pozostała rewelacyjnie spisująca się Słowacja, która pokonała u siebie Luksemburg 3:0, ustalając wynik już do przerwy. W innym meczu tej grupy Macedonia, choć prowadziła 1:0, uległa w Skopje Białorusi 1:2
Nie było niespodzianek w grupie E, w której faworyci wygrali wysoko na swoich stadionach. W Londynie Anglia pokonała Litwę 4:0, a wynik ustalił w 73. minucie uderzeniem głową debiutujący w kadrze Harry Kane, który pojawił się na boisku zaledwie... 80 sekund wcześniej. Pozostałe trafienia dla gospodarzy zaliczyli Wayne Rooney, Danny Welbeck i Raheem Sterling.
W Lublanie Słowenia pokonała San Marino 6:0, a każdą z bramek zdobył inny piłkarz, m.in. były obrońca Andraz Struna. Kłopotów nie miała również Szwajcaria, która wygrała z Estonią 3:0.
Zdecydowanym liderem tabeli pozostali Anglicy, którzy zgromadzili komplet punktów - 15. O sześć wyprzedzają Słoweńców i Helwetów.
W piątek odbyły się także mecze grupy G. Liechtenstein uległ u siebie liderowi Austrii aż 0:5, natomiast Mołdawia przegrała w Kiszynowie z wiceliderem Szwecją 0:2 po dwóch golach Zlatana Ibrahimovica. Pierwszy z nich padł w dość kuriozalnych okolicznościach, po kiksie golkipera gospodarzy, który tak wybił piłkę, że trafiła w głowę gwiazdora reprezentacji "Trzech Koron" i wpadła do siatki.
Najwięcej emocji, ale pozasportowych, było w Podgoricy, gdzie Czarnogóra podejmowała Rosję. Już po kilkudziesięciu sekundach spotkanie zostało przerwane po raz pierwszy. Sędzia nakazał piłkarzom zejść do szatni po tym, jak rzucona z trybun raca trafiła bramkarza gości Igora Akinfiejewa. Rosjanin nie stracił przytomności, ale został odwieziony do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy, natomiast mecz wznowiono po 30 minutach. W bramce gości stanął Jurij Łodygin.
Z opóźnieniem rozpoczęła się także druga połowa, a w 67. minucie sędzia definitywnie zakończył zawody. Wówczas przy linii bocznej zaczęła się przepychanka z udziałem piłkarzy obu drużyn, wywołana prawdopodobnie zachowaniem kibiców, którzy rzucali na murawę różne przedmioty.
Chwilę wcześniej zawodnik gości Roman Szirokow nie wykorzystał rzutu karnego. Wkrótce UEFA podejmie decyzję w sprawie wyniku, ale można przypuszczać, że Rosja wygra walkowerem, zaś stadion z Podgoricy zostanie zamknięty.
Spotkania 5. kolejki eliminacji zaplanowano na piątek, sobotę i niedzielę. Na trzeci z wymienionych terminów wyznaczono m.in. mecze grupy D, w której prowadzą Polacy. Podopieczni trenera Adama Nawałka zagrają w Dublinie z Irlandią.
Biało-czerwoni w czterech spotkaniach wywalczyli 10 punktów i o trzy wyprzedzają Irlandię, Niemcy oraz Szkocję.
W najbliższych mistrzostwach Europy po raz pierwszy w fazie grupowej zagrają 24 zespoły. Bezpośrednio awansują zdobywcy pierwszego i drugiego oraz najlepsza drużyna z trzecich miejsc w grupach. Pozostałych osiem ekip z trzecich lokat utworzy cztery pary barażowe, których zwycięzcy również wystąpią w Euro 2016. Francja ma zapewniony udział jako gospodarz.
(PAP)
Reklama