Piłkarze Atletico Madryt - ubiegłoroczni finaliści - awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów dopiero po serii rzutów karnych z Bayerem Leverkusen. Dalej zagra także AS Monaco, mimo wtorkowej porażki u siebie z Arsenalem 0:2. Na wyjeździe zwyciężył bowiem 3:1.
Drużyna Monaco po pierwszym meczu była w komfortowej sytuacji. Na jej korzyść przemawiały także statystyki - poprzednią porażkę na europejskiej arenie poniosła przed własną publicznością w marcu 2005 roku. We wtorkowy wieczór gospodarze wprawdzie musieli uznać wyższość Arsenalu, ale dzięki zaliczce (3:1) z pierwszego spotkania wywalczyli awans.
Po raz kolejny w meczu Ligi Mistrzów, podobnie jak w angielskiej ekstraklasie, w bramce londyńskiego zespołu stanął Kolumbijczyk David Ospina, natomiast Wojciech Szczęsny usiadł na ławce rezerwowych.
Ich zespół objął prowadzenie w 36. minucie. Olivier Giroud znalazł się wówczas sam przed bramkarzem rywali. Pierwszy strzał zawodnika Arsenalu obronił Danijel Subasic, ale dobitka Francuza (tuż pod poprzeczkę) okazała się skuteczna.
Kolejnego gola "Kanonierzy" strzelili w 79. minucie. Najpierw po uderzeniu Theo Walcotta piłka trafiła w słupek, następnie została źle wybita przez defensywę Monaco. Przechwycił ją Aaron Ramsey i płaskim strzałem obok słupka nie dał szans Subasicowi. Od tego momentu goście rzucili się do jeszcze bardziej zdecydowanych ataków, ale nie zdołali zdobyć trzeciego gola.
Awans Monaco oznacza, że po raz pierwszy od pięciu lat w ćwierćfinale LM wystąpi dwóch przedstawicieli francuskiej ekstraklasy (w sezonie 2009/10 Girondins Bordeaux i Olympique Lyon).
W ubiegłym tygodniu ten szczebel rozgrywek osiągnął Paris St. Germain. Z kolei dla piłkarzy Monaco to pierwszy taki sukces od 2004 roku, gdy dotarli aż do finału.
W drugim wtorkowym spotkaniu Atletico Madryt podejmowało Bayer Leverkusen. Na wyjeździe podopieczni Diego Simeone przegrali 0:1, ale w rewanżu odrobili straty już w 27. minucie. Bramkarza rywali Bernda Leno pokonał Mario Suarez (po jego strzale był jeszcze rykoszet).
Finaliści ubiegłorocznej edycji LM osiągnęli przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Brakowało klarownych sytuacji i wynik nie uległ zmianie. Podobnie było w dogrywce, więc o losach rywalizacji musiały zdecydować rzuty karne.
W serii "jedenastek" wielu zawodników, zwłaszcza gości, nie wytrzymało presji. W Bayerze pomylili się Hakan Calhanoglu, Oemer Toprak i doświadczony Stefan Kiessling. W Atletico dwóch piłkarzy nie wykorzystało szansy (Raul Garcia kopnął nad poprzeczką, a strzał Koke obronił golkiper Bayeru), co oznaczało zwycięstwo mistrzów Hiszpanii 3-2.
W środę Borussia Dortmund z Jakubem Błaszczykowskim (Łukasz Piszczek jest kontuzjowany) podejmie Juventus Turyn. W pierwszym meczu podopieczni Juergena Kloppa przegrali 1:2.
W drugim spotkaniu zaplanowanym na ten dzień Barcelona, po wyjazdowym zwycięstwie 2:1, podejmie mistrza Anglii Manchester City.
W poprzednim tygodniu awans wywalczyły cztery drużyny, w tym broniący trofeum Real Madryt, po ciężkim dwumeczu z Schalke Gelsenkirchen. Na wyjeździe hiszpański zespół wygrał 2:0, ale u siebie uległ rywalom 3:4.
Oprócz "Królewskich" awans świętowali wspomniani piłkarze Paris St. Germain (wyeliminowali po dogrywce Chelsea Londyn), a także FC Porto (lepsi od FC Basel) oraz Bayernu Monachium. Zespół Roberta Lewandowskiego bez kłopotów wyeliminował Szachtara Donieck (0:0 i 7:0).
Finał zaplanowano na 6 czerwca w Berlinie.
(PAP)
Reklama