FC Sevilla, z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie, pokonała 3:0 Elche, którego bramki strzegł Przemysław Tytoń, i nie rezygnuje z walki o czwarte miejsce w hiszpańskiej ekstraklasie, które upoważnia do gry w piłkarskiej Lidze Mistrzów.
Polacy spędzili na boisku po 90 minut, a Krychowiak - powołany przez selekcjonera Adama Nawałkę do kadry na spotkanie eliminacji mistrzostw Europy z Irlandią - został ukarany żółtą kartką.
Gospodarze już po 31 minutach gry prowadzili 2:0, a Tytonia dwukrotnie pokonał Carlos Bacca. Kolumbijczyk uzyskał 15. i 16. gola w sezonie; pierwszego w niedzielę strzelił z rzutu karnego podyktowanego za faul Ferrana Corominasa na Jose Antonio Reyesie. W końcówce wynik ustalił Francuz Kevin Gameiro.
Zespół z Andaluzji 11 kolejek przed końcem sezonu ma 52 pkt i traci cztery do czwartego w tabeli Atletico Madryt. Obrońcy tytułu trzy ostatnie potyczki zremisowali. W sobotę na wyjeździe z Espanyolem Barcelona (0:0) przez połowę musieli sobie radzić w dziesiątkę. W 45. minucie czerwoną kartkę zobaczył obrońca Miranda. Podopieczni trenera Diego Simeone zamienili się miejscami z Valencią, która już w piątek pokonała u siebie 2:0 Deportivo La Coruna (ponownie w kadrze zabrakło Cezarego Wilka) i ma teraz punkt więcej niż ekipa ze stolicy.
W tabeli nadal prowadzi Barcelona, która o punkt wyprzedza Real Madryt. Ten z kolei ma siedem więcej niż Valencia.
W tej kolejce piłkarze "Barcy" pokonali na wyjeździe Eibar 2:0. Obie bramki zdobył Lionel Messi. W 31. minucie Argentyńczyk wykorzystał rzut karny, a drugiego gola zdobył po niespełna godzinie gry. Dzięki temu z dorobkiem 32 trafień prowadzi w klasyfikacji strzelców; o dwa mniej ma Cristiano Ronaldo z Realu, choć tuż przed Bożym Narodzeniem prowadził w tym wyścigu 25:15. Od 24 stycznia jednak Portugalczyk nie pokonał w Primera Division żadnego bramkarza.
"Messi znowu robi, co chce i kiedy chce. Brakuje jeszcze tylko, by zdobył gola zębem trzonowym" - napisał dziennik "El Mundo".
Ta ocena odnosi się szczególnie do drugiego gola, którego zdobył głową po rzucie rożnym. To pierwsza bramka mierzącego 169 cm Argentyńczyka strzelona w ten sposób spośród 275 uzyskanych w La Liga.
Za tydzień El Clasico na Camp Nou, a wcześniej "Dumę Katalonii" czeka rewanż z Manchesterem City w LM. Lokalne media zapowiadają, że w tym roku "Wielki Tydzień będzie nieco wcześniej niż tuż przed Wielkanocą". A trener Luis Enrique mówi, że na najważniejsze spotkania jego zespół osiągnął idealną formę.
Pochodzącemu z Rosario Messiemu brakuje obecnie tylko 11 trafień do wyrównania swoich osiągnięć z sezonów 2011/12 i 2012/13. W ankiecie "El Mundo" 88 procent głosujących uważa, że Argentyńczyk poprawi swój rekord. Poza tym brakuje mu jeszcze tylko trzech goli do granicy 400 w barwach Barcelony.
Real w niedzielę wieczorem przerwał serię trzech meczów bez zwycięstwa, w tym w Lidze Mistrzów, i pokonał na własnym stadionie Levante 2:0. Oba gole zdobył przed przerwą Walijczyk Gareth Bale. "Królewscy" wygrali, ale nie zachwycili. W trzech poprzednich potyczkach na Santiago Bernabeu aplikowali temu rywalowi cztery, pięć i trzy bramki.
"Real się obudził przed El Clasico" - zatytułował relację z meczu dziennik "Marca". Według gazety sposób radości Bale'a po zdobyciu pierwszej bramki, gdy złapał się za uszy, to odpowiedź na krytykę w ostatnich tygodniach. Walijczyk przerwał serię dziewięciu występów, w których nie zdołał posłać piłki do siatki.
(PAP)
Reklama