Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 15:37
Reklama KD Market

Dwa lata po wyborze Franciszka: rewolucja powolna, ale bardzo skuteczna

W piątek mijają dwa lata od wyboru papieża Franciszka, który w zgodnej opinii watykanistów zdołał dokonać rewolucji w Kościele zjednując sobie gorących zwolenników, a także przeciwników. Pierwsi czekają na dalsze zmiany, drudzy zarzucają mu populizm.

W obecnym, bardzo delikatnym momencie jego pontyfikatu, kiedy zapadają decyzje o kierunku reform w Watykanie, trwa dyskusja na temat tempa, w jakim Jorge Bergoglio przebudowuje instytucje Kurii Rzymskiej i tego, czy zagraża temu złożonemu procesowi silna opozycja w szeregach części hierarchii.

Wśród obserwatorów ścierają się opinie, że tak powolne tempo reform coraz trudniej nazywać rewolucją, jak i przekonanie, że przed 78-letnim Franciszkiem stoi tytaniczna, wymagająca czasu praca. Musi on bowiem ruszyć fundamenty dotyczące zarządzania Kościołem i samej doktryny, utrwalone przez wieki.

Od pierwszych chwil po wyborze papież z Argentyny przekazuje wyraźny sygnał, że ma nową wizją tego, jak powinien działać Watykan i Kościół. Forsuje program uporządkowania i redukcji biurokracji za Spiżową Bramą oraz ożywienia samego przekazu ewangelizacyjnego.

Najszybciej Franciszek zdołał wprowadzić w życie wielką reformę ekonomiczną we wszystkich watykańskich instytucjach, którą uznał za priorytet po latach skandali i walki hierarchii o kontrolę nad finansami.

Uporządkował sytuację we wstrząsanym aferami banku IOR, gdzie z powodu braku przejrzystości przez ostatnie dekady dochodziło do niejasnych czy wręcz nielegalnych operacji i który wykorzystywany był przez przestępców do prania i lokowania brudnych pieniędzy.

Część kont zamknięto, zerwano współpracę z budzącymi podejrzenia klientami, wprowadzone zostały zasady jawności, a doroczny raport z działalności banku ogłoszono po raz pierwszy w internecie. „To drastyczne porządki” - ocenia watykanista Marco Politi.

Celem tych wszystkich kroków jest to, by działalność otoczonego dotąd tajemnicą i cieszącego się niekiedy ponurą sławą banku zgodna była z międzynarodowymi standardami.

Ale papież sięgnął jeszcze głębiej i całkowicie przebudował całe watykańskie finanse ustanawiając Sekretariat ds. Ekonomii, który koordynuje wszystkie transakcje za Spiżową Bramą. Takiej instytucji w historii Watykanu nigdy nie było. Jej szef, kardynał George Pell z Australii, pełni funkcję porównywaną ze stanowiskiem ministra finansów. Zasięg jego wpływów wywołał duży sprzeciw części hierarchii Kurii Rzymskiej. Prawdopodobnie z tego powodu, gdy ujawniono skalę protestów, Franciszek nie powierzył Pellowi także kontroli nad urzędem, nadzorującym ogromny majątek w postaci nieruchomości w całym Rzymie.

Rezultaty finansowej reformy są bardzo wymierne. Kardynał Pell poinformował, że w różnych watykańskich urzędach znaleziono prawie 1,4 miliarda euro aktywów, o których nikt wcześniej nie wiedział. To dowód braku kontroli, jaki wcześniej tam panował.

Z ogromną determinacją Franciszek zmaga się z problemem pedofilii w Kościele, choć sam przypomina, że to jego poprzednik Benedykt XVI wprowadził zasadę zerowej tolerancji i zaczął zwalczać stanowczo tę plagę. Jego następca idzie dalej mówiąc, że wszyscy dokładali rękę do tych przestępstw udając, że ich nie dostrzegają lub tuszując takie przypadki.

Nie jest jasne, na ile skuteczna okaże się powołana przez papieża Bergoglio Komisja ds. Ochrony Nieletnich, w której zasiada była premier i była ambasador Hanna Suchocka. Kontrowersje budzi to, że komisja ta nie zajmuje się konkretnymi przypadkami, lecz wypracowaniem ogólnych norm, które mają zapobiegać takim przestępstwom w instytucjach kościelnych. Co więcej, zasiadające w komisji dwie ofiary pedofilów już zagroziły opuszczeniem jej, jeśli nie rozwiąże ona problemu odpowiedzialności biskupów za wieloletnie tuszowanie skandalu.

Mimo apeli Franciszka o surowe kary wciąż nie udało się jednak doprowadzić do przykładnego wymierzenia sprawiedliwości sprawcy największego w ostatnich latach skandalu, najwyższego rangą dostojnika oskarżonego o pedofilię, arcybiskupa Józefa Wesołowskiego. Postępowanie przedłuża się i nadal nie wiadomo, kiedy zacznie się jego proces przed trybunałem w Watykanie, zapowiadany początkowo na przełom ubiegłego i bieżącego roku.

Zbyt mozolnie przebiega zaś reforma Kurii Rzymskiej, nad którą papież pracuje ze swymi 9 kardynałami- doradcami. Od miesięcy bez żadnego postępu informuje się jedynie o planach redukcji administracji, połączeniu kongregacji oraz papieskich rad i większej koordynacji pracy. Faktycznie ma to jednak nastąpić dopiero w przyszłym roku. Ta Franciszkowa rewolucja przebiega zbyt wolno - uważają watykaniści.

Nie wiadomo, czy uda mu się pokonać jedną z największych, jak sam to ujął, „chorób” Kurii, czyli karierowiczostwo. Wszystko dlatego, że „dawny dwór papieski” trzyma się, stwierdzają watykaniści, mocno i nie zamierza oddać pola. Symbolem postawy z dawnych czasów jest były sekretarz stanu i były kamerling kardynał Tarcisio Bertone, który mieszka niemal w sąsiedztwie skromnie urządzonych dwóch pokojów papieża o powierzchni 70 metrów kwadratowych w pięć razy większym apartamencie.

Ale karierowiczostwo Franciszek piętnuje także wśród świeckich. Najlepszym przykładem są słowa, jakie skierował niedawno do popularnego ruchu Comunione e Liberazione, z którego wywodzi się wielu włoskich polityków i działaczy katolickich, uważanych za "elity". Podczas audiencji przestrzegał przed poczuciem wyższości i przechwalaniem się przynależnością do tego ruchu.

Franciszek odnosi sukcesy tam, gdzie działa sam. On skazany jest wręcz na samotność - przyznają komentatorzy.

„Musi wszystko zrobić sam, jeśli chce odnieść rezultaty” - powiedział PAP włoski watykanista z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem Gian Franco Svidercoschi, który na drugą rocznicę wyboru Jorge Bergoglio wydał książkę „Papież sam u sterów” („Un Papa solo al comando”). Przyznaje, że Kościół z trudem nadąża za argentyńskim papieżem, który definitywnie przełamał „europejski monopol”.

„Franciszek po wyborze 13 marca 2013 roku zastał Kościół oszpecony przez skandale, konflikty, Vatileaks - publikację tajnych dokumentów, księży pedofilów. Zmian mógł podjąć się tylko on, papież pasterz, żyjący Ewangelią” - dodał Svidercoschi.

Biograf Jana Pawła II z ogromnym dorobkiem literackim, a także filmowym podkreślił: „Papież Bergoglio cieszy się popularnością, jakiej w czasach współczesnych nie doświadczył żaden papież”.

Zdaniem Gian Franco Svidercoschiego to ogromne poparcie ze strony wiernych stanowi dla Franciszka istotną pomoc na „froncie wewnętrznym”, gdzie - jak przypomina watykanista - spotyka się z niemałym oporem ze strony części hierarchii.

“Rewolucja Franciszka zdecydowanie najlepiej przebiegła w kwestii roli i postaci papieża. Bergoglio głęboko zmienił styl papiestwa przy pomocy gestów, stanowiących niekiedy zerwanie z przeszłością, oraz za sprawą języka, często krytykowanego” - zauważył watykanista. Ale to właśnie ten „zbyt kolorowy język”, podkreślił Svidercoschi, ma niebywały wpływ na ludzi.

Autor najnowszej książki o Franciszku powiedział także PAP: „Powolność jego rewolucji wynika głównie z tego, że musi on rozmontować to, co skumulowane zostało zarówno w wymiarze obrzędów, jak i doktryny, przez stulecia”.

„Papież jest sam i próbując coś zmienić spotyka się z oporem ze strony tych, którzy mówią: +ale sprawy od zawsze tak się mają+” - stwierdził Gian Franco Svidercoschi.

Publicysta i biograf papieży Marco Politi zauważył zaś: „Dwa lata po swym wyborze Franciszek uczynił nieodwracalnym nowe oblicze papiestwa”.

„Nie będzie już możliwy powrót do papieża-ikony, doktrynera, monarchy absolutnego” - uważa Politi.

Przed drugą rocznicą wyboru przypomina się, że w rankingach zaufania i popularności we Włoszech i w USA Franciszek otrzymuje blisko 90-procentowe poparcie.

Z Watykanu Sylwia Wysocka(PAP)

fot.L’Osservatore Romano/Handout/EPA

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama