Senator Dick Durbin uznał zejściem "do jeszcze niższego poziomu" list 47 republikańskich senatorów, którzy przestrzegają Iran przed zawieraniem porozumienia nuklearnego z obecną administracją USA.
- To jest wysoce nieodpowiedzialne i bez precedensu. Zostało kilka dni do zakończenia negocjacji, które mają powstrzymać Iran przed rozwojem broni nukleanej, gdy do pokoju wdziera się 47 republikanów, ogłaszających: "Nie marnujcie swojego czasu. Ostatnie słowo do nas należy i nie popieramy tych propozycji" - mówił oburzony senator z Illinois.
Durbin zapewnił jednak, że nie posunie się tak daleko, by wzorem innych list republikanów nazwać zdradą. - Mogę tylko powiedzieć, że siedmiu republikanów, którzy tego listu nie podpisali, wykazali się zdrowym rozsądkiem. Oni rozumieją, że mamy jednego prezydenta, jednego głównodowodzącego i prowadzimy negocjacje wspólnie z sojusznikami, którzy nałożyli sankcje na Iran - twierdzi demokrata.
W liście otwartym senatorzy ostrzegli władze w Teheranie, by nie zawierały z Obamą żadnego porozumienia w sprawach nuklearnych, bo nie przetrwa ono dłużej niż obecna prezydencka kadencja. Wśród sygnatariuszy listu znalazł się senator z Illinois Mark Kirk.
Polityk z Illinois ostrzega, że zniesienie sankcji "nawet częściowe" nieuchronnie doprowadzi do wzrostu fali terroryzmu, a nawet stworzy możliwość wybuchu wojny z Iranem. (ak)
Na zdjęciu: Od lewej: Mark Kirk i Dick Durbin fot.Tannen Maury/EPA