Ewa Malcher
Władze miasteczka Cicero koło Chicago nakazały zamknięcie miejscowego kościoła nazywając go "zagrożeniem bezpieczeństwa" i zapowiedziały "zabicie budynku deskami", jeśli nie zostaną dokonane naprawy.
Świątyni Ark of Safety Apostolic Faith przy 5247 W. 23rd St. odcięto już wodę, prąd i ogrzewanie. Władze miejskie ustaliły, że w kościele zapada się dach, na ścianach jest pleśń, po podłodze walają się śmieci, a drzwi wejściowe i znaki ewakuacyjne są zniszczone.
Zarząd miasta poinformował również pastora bp. Hermana Jacksona, aby wstrzymał odprawianie nabożeństw do czasu przywrócenia budowli do stanu pełnej używalności.
− Obawiamy się o bezpieczeństwo wiernych − powiedział rzecznik Cicero Ray Hanania.
Tymczasem Jackson zdecydowanie zaprzecza zarzutom miasta o stanie kościoła. − To stary budynek, lecz nie ma w nim niczego, co zagrażałoby bezpieczeństwu" − mówi pastor.
Jackson zgadza się ze stwierdzeniem, że ze względu na zapadnięty dach, budynek dawnej szkoły znajduje się w podniszczonym stanie, to jednak struktura świątyni, oddzielonej od szkoły stalowymi drzwiami, ma się dobrze. − To w świątyni spotykają się wierni w każdą środę i niedzielę i ich bezpieczeństwu nic zagraża − dodaje Jackson.
Jacksonowi i jego małżonce władze federalne postawiły zarzuty przedstawienia sfałszowanych dokumentów celem wyłudzenia subsydiów stanowych na prowadzone przy kościele przedszkole dla dzieci.
Jackson wszystkiemu zaprzecza, winiąc "biały system" niesłusznie prześladujący czarnoskórego pastora. (ak)
Na zdjęciu, kościół Ark of Safety Apostolic Faith fot.Google Map
