Już od lutego tego roku zrobi się trochę tłoczniej na amerykańskich autostradach. Trzy miesiące po zakończeniu pilotażowego programu dla meksykańskich firm transportowych Departament Transportu (DOT), ustami sekretarza transportu Anthony’ego Foxxa, ogłosił, że USA otwierają swoje granice dla przewoźników zza południowej granicy.
Wspomniany pilotażowy program rozpoczął się w 2011 roku, a zakończył w październiku 2014. W programie uczestniczyło tylko 15 firm, z łączną liczbą 55 ciężarówek. Musimy jednak wiedzieć, że około tysiąca meksykańskich firm transportowych może prowadzić biznes na terenie Stanów. A 260 z nich miało już takie prawo, zanim wprowadzono w 1994 roku North American Free Trade Agreement. Pozostałe firmy są znane jako „enterprise carrier”, są zarejestrowane w DOT, ich właścicielami są Meksykanie, i mogą przewozić tylko międzynarodowe ładunki. Takie przedsiębiorstwa mogą zatrudniać amerykańskich zawodowych kierowców (CDL), bądź meksykańskich z amerykańską wizą pracowniczą.
Przeciwnicy takiej współpracy boją się o bezpieczeństwo na drogach. Twierdzą, że nie sposób sprawdzić, ile nasi południowi sąsiedzi przepracują godzin, zanim pojawią się na naszym terytorium i będą zmuszeni do respektowania naszych godzin pracy. Natomiast FMCSA uważa, na podstawie kilkuletnich badań, że są oni tak samo wiarygodni, jak nasi krajowi czy kanadyjscy przewoźnicy.
Ponadto wiadomo, że wszyscy uczestniczący w programie pilotażowym musieli wyposażyć swoje pojazdy w elektronicznie karty serwisu – ELD. FMCSA twierdzi, że od momentu wejścia w życie obowiązkowego posiadania ELD, również pozostałe meksykańskie firmy („enterprise carrier” jeszcze nie muszą używać ELD) będą do tego zmuszone. Oprócz tego każdy kandydat będzie musiał przejść kontrolę – pre-authorization safety audit – która zapewni stronę amerykańską o bezpieczeństwie drogowym, pokaże, w jaki sposób będą monitorowane godziny pracy oraz w jaki sposób firma dostosuje się do systemu badania obecności narkotyków i alkoholu (ang. drug testing). Wszyscy kierowcy będą musieli w dostateczny sposób porozumiewać się w języku angielskim. Na razie nie sposób oszacować, ilu przewoźników będzie szukało kontraktów na terenie USA.
All About Trucks
fot.Michael Reynolds/EPA
Reklama