Choć niedawno pisaliśmy o rządowych mikołajkowych prezentach dla kierowców, już szykują się kolejne.
Otóż 16 grudnia Kongres przegłosował, a prezydent podpisał ustawę, która zawiesza regulacje z czerwca 2013 r. dotyczące obowiązkowego 34-godzinnego okresu wolnego od pracy (tzw. restart), po którym można było wznowić aktywność zawodową. Przepisy mówiły, że 34 godziny (minimum) odpoczynku muszą zawierać dwa okresy czasowe od 1 w nocy do 5 rano i restart może być przeprowadzony po kolejnych 168 godzinach, czyli siedmiu dniach.
Obecnie powrócono do poprzedniej formuły, która mówi, że każdy 34-godzinny okres wolny od pracy (ang. off duty) uprawnia nas do rozpoczęcia nowego tygodnia pracy, siedmio- lub ośmiodniowego.
Ale to nie wszystkie nowinki. Departament Transportu (DOT) wreszcie określił konkretne ramy czasowe dotyczące wprowadzenia obowiązkowych elektronicznych dzienników pracy (Electronic Logging Device, ELD, tzw. electronic log books). Ostateczne przepisy zostaną zatwierdzone 30 września 2015 roku. Od tego momentu potrzebne będą dwa lata na wprowadzenie regulacji w życie, co oznacza, że pod koniec 2017 roku będziemy zmuszeni do zainstalowania ELD w każdej ciężarówce. Także wszyscy przeciwnicy tych dodatkowych urządzeń dostali prawie trzy lata w prezencie od DOT.
Przy okazji mała refleksja związana z tym zagadnieniem. Jest bardzo prawdopodobne, że to małe urządzenie wywróci cały biznes transportowy do góry nogami. Kierowcy nie będą w stanie przejechać tak wielu mil jak do tej pory, gdyż ELD nie będzie im na to zezwalało. Konsekwentnie zwiększy to koszty przewozów i odbije się na cenach towarów w sklepach. Poza tym od momentu zainstalowania ELD (cena jednego urządzenia waha się obecnie od 600 do 1200 dol.) co miesiąc trzeba będzie uiszczać opłatę za serwis, czyli od 12 do 25 dolarów.
W przyszłym roku również FMSCA zdecyduje, czy podnieść (i do jakiej kwoty) dotychczasową minimalną stawkę za ubezpieczenie wynoszącą na dzień dzisiejszy 750 tys. dolarów.
16 marca 2015 r. zostaną opublikowane przepisy dotyczące elektronicznych prędkościomierzy w ciężarówkach. Chociaż do tej pory NHTSA (National Highway Traffic Safety Administration) nie określa konkretnej maksymalnej szybkości dla ciężarówek, to mówi się o 68 milach na godzinę. DOT twierdzi, że wprowadzenie takiego urządzenia na pokłady ciężarówek pozwoli zmniejszyć co roku liczbę tragicznych wypadków o ponad tysiąc.
Ewa Malcher
