Burmistrz Rahm Emanuel zbiera fundusze kampanijne od dwóch lat, telewizja emituje jego spoty wyborcze od dwóch tygodni, ale dopiero w najbliższą sobotę polityk weźmie udział w oficjalnym wiecu rozpoczynającym jego kampanię.
W wiecu, który odbędzie się w studio filmowym Cinespace w zachodniej części miasta, wezmą udział radni i grupa urzędników miejskich. Jego głównym punktem będzie przemówienie burmistrza, w którym po raz pierwszy zwróci się do wyborców, przedstawiając swoje osiągnięcia i apelując o oddanie na niego głosów.
Rzecznik ratusza Steve Mayberry przewiduje, że burmistrz przedstawi swoją wizję rządów na najbliższe cztery lata, obiecując tworzenie nowych miejsc pracy, podnoszenie poziomu nauczania w chicagowskich szkołach publicznych oraz „budowę lepszej przyszłości dla każdego chicagowianina”.
Tymczasem przedstawiciele sztabu Emanuela zakwestionowali podpisy zebrane na petycjach dwóch afroamerykańskich rywali burmistrza − byłego policjanta Fredericka Collinsa i biznesmena Willie Wilsona. Zarzuca im się, że całe strony ich wniosków zawierają podpisy nienależące do zarejestrowanych wyborców czy też adresy wyborców, które w rzeczywistości są pustymi parcelami.
− Pełen przegląd 43 tys. podpisów wskazuje na oszustwo. Kwestionujemy 35 tys. podpisów. Wiele z nich zostało złożonych tym samym charakterem pisma − stwierdził Michael Ruemmler, menedżer kampanii Emanuela.
Rzecznik Wilsona odrzucił oskarżenia, uznając je za „polityczne krętactwo”.
(ak)
Na zdjęciu: Rahm Emanuel podczas debaty kandydatów na burmistrza Chicago w 2011 roku fot.Chris Sweda/Pool/EPA
Reklama