Kilku zawodników drużyny futbolu amerykańskiego St. Louis Rams przed meczem z Oakland Raiders w niedzielę wyszło na boisko z podniesionymi rękoma. Gest poddania się policji w wykonaniu zawodników nie spodobał się funkcjonariuszom z St. Louis, którzy domagają się ukarania sportowców. Jednak kara dyscyplinarna ze strony ligi zawodników nie czeka.
Podczas przedstawiania zawodników grający w ofensywie Stedman Bailey, Tavon Austin, Chris Givens, Kenny Britt i Jared Cook wyszli na stadion Edward Jones Dome, wykonując gest symbolizujący „ręce w górze, nie strzelać”, który od zabójstwa w sierpniu w sąsiedzkim Ferguson czarnoskórego 18-letniego Michaela Browna przez policjanta Darrena Wilsona jest częstym widokiem wśród protestujących mieszkańców Ferguson, uznających zabójstwo młodego chłopaka za przestępstwo na tle rasowym.
Tydzień temu, gdy ława przysięgłych uznała, że nie ma podstaw, by postawić policjanta z Missouri w stan oskarżenia, w Internecie w geście solidarności z protestującymi zareagowali sportowcy: Serena Williams, LeBron James, Kobe Bryant i wielu innych.
Gest zawodników Rams wzburzył policjantów z St. Louis, którzy w oświadczeniu nazwali zachowanie sportowców „niesmacznym, obraźliwym i podburzającym”. Jednak rzecznik ligi Brian McCarthy w odpowiedzi dla „USA Today” dał do zrozumienia, że kar dla sportowców nie będzie. „Szanujemy i rozumiemy obawy wszystkich, którzy wyrazili swoje zdanie w sprawie tej tragicznej sytuacji”.
Sami zawodnicy nie zgadzają się, że stają po jednej stronie w gorącej publicznej debacie. – Chcemy upewnić się, że wyjdzie z tego coś dobrego – mówił Kenny Britt. – Nie chodzi o policję. Robię to dla większej sprawy.
(as)
Zawodnicy drużyny Rams z podniesionymi rękami fot.YouTube
Reklama