Najnowsze sondaże wskazują, że ubiegający się o reelekcję burmistrz Chicago Rahm Emanuel nie odniesie zwycięstwa w pierwszej rundzie wyborów, ale zostanie zmuszony do dogrywki, w której trudno mu będzie pokonać przeciwnika. Wybory municypalne odbędą się już w 24 lutego.
Badanie opinii publicznej przeprowadzone na zamówienie związku naczycieli chicagowskich, Chicago Teachers Union (CTU), pokazuje, że Emanuel prowadzi przewagą 33 proc. głosów w wyścigu z dwoma rywalami, komisarzem Rady Powiatu Cook Jesusem "Chuy'em" Garcią - 18 proc. i radnym Robertem Fioretti - 13 procent.
Jednak 33 proc. to za mało, by Emanuel zakończył wybory w pierwszej turze. Zgodnie z przepisami, w elekcji municypalnej potrzeba zdobyć przynajmniej 51 proc. głosów, by zapewnić sobie zwycięstwo już w pierwszym etapie.
W ostatnich wyborach Emanuel uniknął takiego scenariusza wygrywając pierwszą turę przewagą 55 proc. głosów. Dogrywki bywają ryzykowne, zwłaszcza jeśli wizerunek medialny kandydata pozostawia wiele do życzenia - tak, jak w przypadku Emanuela.
Sondaż CTU wykazał ponadto, że 50 proc. wyborców uważa, iż miasto pod sterami Emanuela zmierza w niewłaściwym kierunku, podczas gdy 34 proc. wyraziło zadowolenie z polityki, jaką prowadzi burmistrz. Wśród pozostałych 16 proc. niezdecydowanych wyborców - którzy mogą przesądzić o wynikach elekcji - aż 62 proc. miało zdecydowanie nieprzychylną opinię na temat urzędującego burmistrza.
Tylko 25 proc. respondentów stwierdziło, że chce ponownego wyboru Emanuela jako włodarza miasta i zapewniło, że będzie na niego głosować. Natomiast 32 proc. ankietowanych zapowiedziało, że będzie głosować, by nie dopuścić do reelekcji Emanuela, a 31 proc. - by wybrać kogoś innego.
Sondaż został przeprowadzony przez firmę badania opinii publicznej Lake Research Partners , w pierwszej połowie listopada na 621 wyborcach z Chicago. Margines błędu wynosił prawie 4 procent.
Jesus "Chuy" Garcia jest kandydatem popieranym przez CTU. Oficjalnej rekomendacji politycznej udzieliła mu była szefowa związku Karen Lewis, której ciężka choroba nie pozwoliła kandydować na burmistrza. W miniony weekend Garcia prowadził kampanię wyborczą w afroamerykańskiej społeczności. Rozmawiając z jej przedstawicielami stwierdził, że Chicago nie rozwiąże swych problemów finansowych bez dodatkowych dochodów, które według niego można uzyskać nakładając podatki na mieszkańców przedmieść dojeżdżających do pracy w Wietrznym Mieście.
Radny 1. okręgu Bob Fioretti, syn Amerykanki polskiego pochodzenia i włoskiego imigranta, już po raz drugi przymierza się do fotela burmistrza. Cztery lata temu musiał porzucić plany wyborcze z powodu choroby nowotworowej, z której wyszedł obronną ręką. Obiecał, że jeśli wygra wybory, to skoncentruje się na reformie edukacji i rozwoju ekonomicznym miasta, a także na tworzeniu nowych miejsc pracy. Zapowiedział też kompleksowe podejście do walki z przestępczością.
O urząd burmistrza ubiega się też troje Afroamerykanów: prawnik i właścicielka firmy konsultingowej Amara Enyia z East Garfield Park na południu Chicago, policjant Frederick Collins i były radny 9. okręgu Robert Shaw – z zachodniej dzielnicy.
Dużą przewagę nad rywalami daje Emanuelowi astronomiczny fundusz polityczny wynoszący około 10 mln dolarów. Burmistrza stać na kupienie dużej ilości reklam oraz zatrudnienie najlepszych strategów politycznych i setki pracowników kampanijnych. Emanuel wyemitował już pierwszy 30-sekundowy spot pt. „Czyste powietrze” - o zamknięciu elektrowni w Pilsen, przez lata zatruwającej okolicę wyziewami z kominów - w którym występuje jako obrońca środowiska naturalnego i zdrowia obywateli.
Tego rodzaju ogłoszeń politycznych pojawi się więcej. Czy złagodzą wizerunek medialny Emanuela i nastawią do niego przychylnie wyborców? Zapewne. Jak skuteczna jest dobra reklama niech świadczy przykład Bruce'a Raunera. Będzie nowym gubernatorem, choć rok temu jeszcze nikt go nie znał.
Alicja Otap
Zdjęcie główne: Rahm Emanuel fot.Lloyd Lee/PAP/EPA