Michael i Trudi Hardman zawsze chcieli zabrać szóstkę swoich dzieci do świata Disneya. Jednak w drodze na Florydę ich samochód zjechał z autostrady w Luizjanie i przewrócił się – zginęli rodzice i trójka dzieci. Policja podejrzewa, że prowadzący auto 16-letni syn zasnął za kierownicą.
Rodzina wyruszyła w drogę w środę wieczorem z Terrell w Teksasie do Orlando. Do tragedii doszło już po trzech godzinach jazdy ok. 11 w nocy na autostradzie międzystanowej nr 20 w pobliżu Calhoun w Luizjanie.
Jak poinformował rzecznik policji Michael Reichardt, kierowca usłyszał zarzuty bezmyślnej jazdy. Zarówno nastoletni kierowca, jak i dwoje pasażerów zostało rannych, w tym jedna osoba ciężko. Jednak i kierowca, i jego lżej ranny brat opuścili szpital w czwartek rano.
16-latek zjechał na pas zieleni i próbował skręcił z powrotem na autostradę, ale w wyniku manewru rodzinny SUV przewrócił się – opisuje wypadek policja, dodając, że miejsce, w którym doszło do tragedii, to prosty i płaski odcinek drogi, a warunki atmosferyczne również były korzystne.
Rodzice byli oboje nauczycielami: ojciec w szkole podstawowej, matka w zerówce. W wypadku zginęli także dwaj ich synowie: 15-letni Dakota Watson i 7-letni Adam Hardman, a także 4-letnia córka Kaci Hardman. Żadna z ofiar nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa, zapięty był jedynie kierowca auta.
Brat Michaela Hardmana opowiadał, że Michael i Trudi byli małżeństwem od pięciu lat. Wszystkich pięciu synów to ich dzieci z wcześniejszych małżeństw. Razem mieli córkę Kaci. Podróż do Disney Worldu zaplanowali dziewięć miesięcy temu i mieli tam zostać przez tydzień.
(as)
Rodzinna tragedia. 5 osób zginęło w drodze do Disney Worldu
Michael i Trudi Hardman zawsze chcieli zabrać szóstkę swoich dzieci do świata Disneya. Jednak w drodze na Florydę ich samochód zjechał z autostrady w Luizjanie i przewrócił się...
- 11/23/2014 01:00 AM
Reklama