W Wirginii Zachodniej szybko nie zapomną tegorocznych wyborów. Po raz pierwszy od 1950 r. wybrano tam republikańskiego senatora. Co więcej, 18-letnia Saira Blair dostała się do stanowej Izby Delegatów, zostając najmłodszym ustawodawcą w USA.
– Gdy dowiedziałam się, że wygrałam, ogarnęło mnie niesamowite uczucie. Czułam się zaszczycona, ale w końcu po pół godzinie dotarło do mnie, że trzeba wziąć się do pracy i muszę zacząć myśleć, jak szybko pomóc stworzyć miejsca pracy w Wirginii Zachodniej – mówiła nowo wybrana przedstawicielka izby niższej Zgromadzenia Narodowego Wirginii, która przekonała elektorat, m.in. proponując zmniejszanie podatków dla biznesu.
Ojciec Sairy, Craig Blair, zasiada w stanowym Senacie, dlatego polityka była częstym tematem przy rodzinnym stole. Jak mówi studentka ekonomii i hispanistyki dzięki programowi „Młodzi w rządzie” Stowarzyszenia Młodych Liderów (YLA), gdzie uczyła się jak pisać ustawę i nad nią debatować, „przekonała się, że studenci mogą to robić i nie muszą czekać aż skończą 40, 50 albo 60 lat”.
Konserwatywna 18-latka, która wygrała, zdobywając 63 proc. głosów, będzie reprezentować okręg zamieszkany przez około 18 tys. osób. Podpierała się takimi sponsorami jak Krajowe Stowarzyszenie Strzeleckie (NRA), West Virginia Citizens Defense League, organizacją również zwalczającą ograniczenia prawa do broni oraz Izbą Handlową Zachodniej Wirginii.
(as)