Przemysł farmaceutyczny był do tej pory najbardziej zagrożony przez zorganizowane grupy przestępcze okradające ciężarówki. I nie ma się czemu dziwić, skoro z kradzieży jednej naczepy z lekami można było się wzbogacić nawet o 4 miliony dolarów.
Po takich stratach sektor farmaceutyczny poszedł po rozum do głowy i podjął odpowiednie kroki, które zaowocowały zmniejszeniem kradzieży o jedną trzecią, a średni zysk z pojedynczego skoku spadł o ponad 90 procent – ze wspomnianych wcześniej 4 milionów do około 168 tysięcy. Pierwszym podjętym działaniem była systematyczna edukacja firm transportowych na temat problemu, z jakim muszą się zmierzyć.
Przestępcy obserwowali hurtownie i kiedy załadowana ciężarówka opuszczała jej teren, podążali za nią. Czekali aż kierowca zdecyduje się na przerwę i stanie na truck stopie, wtedy przejmowali tira. W związku z tym, że wielokrotnie ujawniano powiązania grup przestępczych z samymi hurtowniami, a często i z firmami transportowymi, nastąpiła ostra selekcja i przed podpisaniem kontraktu każdy kandydat na pracownika był szczegółowo sprawdzany. Wprowadzono też odpowiednie przepisy dotyczące procedur od momentu załadunku aż do rozładunku.
Firmy transportowe obsługujące ładunki farmaceutyczne muszą zatrudniać zespoły zamiast pojedynczych kierowców. Na truck stopach mogą stawać wyłącznie, aby uzupełnić paliwo i przynajmniej jedna osoba musi być cały czas w ciężarówce. Trasy są systematycznie zmieniane, a kierowcy poinstruowani, że po załadunku nie mają prawa robić przystanków przynajmniej przez pierwszych kilkaset mil, co powinno skutecznie zniechęcić ewentualnych złodziei podążających za nimi. Oprócz tego każda naczepa musi być wyposażona w GPS, a często kolejny GPS jest ukryty w ładunku.
Kroki te sprawiły, że przestępcy przerzucili się na inne sektory i dla przykładu w pierwszym kwartale 2014 roku kradzież różnego rodzaju sprzętu elektronicznego (głównie telewizory i projektory) wzrosła o 152 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Jednak najbardziej atrakcyjnym i dochodowym towarem jest pożywienie i różnego rodzaju napoje. Przewoźnicy nie stosują żadnych specjalnych zabezpieczeń, więc kradzież jest znacznie łatwiejsza i mniej ryzykowna. Towar łatwiej sprzedać, a zwrot większy. Z elektroniki z jednego dolara to tylko 30 centów, natomiast za towary spożywcze złodzieje mogą dostać nawet 70 centów. Do rekordzistów należy siatka złodziei z Kansas City w Missouri. Według Departamentu Sprawiedliwości ukradli oni z ciężarówek 39 tysięcy funtów mięsa, 565 paczek wołowiny wartej blisko 150 tys. dol., żeberka wycenione na 125 tys. i kilka naczep z mrożonymi kurczakami.
Na koniec wspomnijmy o nowym trendzie na tym lukratywnym rynku. Otóż dzięki najnowszej technologii przestępcy są w stanie monitorować brokerskie strony internetowe. Potem preparują odpowiednie dokumenty i pojawiają się w hurtowniach przed przewoźnikiem… i znikają z ładunkiem, zanim ktokolwiek się zorientuje.
Życzymy wam, drodzy kierowcy, aby takie przykre przygody was omijały i szerokiej drogi.
All About Trucks
fot.Joost J. Bakker/Wikipedia