Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 21 listopada 2024 21:07
Reklama KD Market

Świat na talerzu Piotra. Polska, Gdańsk: kruche ciasto ze śliwkami

Świat na talerzu Piotra. Polska, Gdańsk: kruche ciasto ze śliwkami
Jak większość z nas, mimo wieloletniej emigracji, pamiętam smaki z dzieciństwa. Usmażone śledzie w zalewie octowej, lody śmietankowe, pizza robiona w prodiżu... Dalej chodzą za mną takie polskie śledzie... Ale dziś nie o śledziach, dziś o jednym z niezapomnianych smaków, które można odtworzyć w emigranckiej kuchni, o cieście ze śliwkami.

Mój przepis oparty jest na przekazywanej z pokolenia na pokolenie recepturze. Musiałem nabrać pewności siebie w kuchni, by móc zmierzyć się z tym wyzwaniem. Z przyjemnością dzielę się oryginalnym przepisem, w który nie wprowadzałem żadnych modyfikacji. Zresztą – naprawdę nie są potrzebne.

Zanim przystąpimy do dzieła sugeruję wizytę w polskim sklepie, by kupić mąkę, masło, cukier waniliowy i proszek do pieczenia "Dr Oetker" - składniki, które były i są używane w Polsce, w domu moich rodziców.
Do przepisu będzie nam także potrzebna forma do ciasta 13 cali na 9 cali i gruba tarka.

/a> fot.Piotr Serocki


Polska, Gdańsk: kruche ciasto ze śliwkami


Składniki:
3 szklanki mąki (najlepiej krupczatki)
1 szklanka cukru + ekstra do posypania śliwek
1 opakowanie cukru waniliowego (0,32oz /9 g; ang. vanilla sugar)
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia (ang. baking powder)
1/2 funta masła tj.około 2,25 kostki (250 g czyli 1 polska kostka) + ekstra do smarowania formy
4 jajka (1 całe i 3 żółtka)
1 funt śliwek węgierek lub włoskich (ang. European plums, Italian plums)
cukier puder do posypania ciasta (ang. confectioners sugar)
bułka tarta do posypania formy


Czas przygotowania: 1,5 godziny
Koszt: 13 dolarów

Zaczynamy od wsypania mąki, cukru, proszku do pieczenia i cukru waniliowego do dużej miski.
Następnie na dużej tarce trzemy do miski całe masło. Nie jest to może najprzyjemniejsza czynność,  ale rezultat jest tego wart. Dodajemy jajka i całość dobrze ugniatamy. Najlepiej posypać ręce mąką, a suche składniki wgniatamy do mokrych – taka metoda powinna nam ułatwić pracę nad ciastem.

Cała masa nie powinna się kleić i przypominać mokry piasek; łatwo się uklepywać i trzymać całości, ale również z łatwością się kruszyć.

Kiedy wszystkie składniki są już dobrze połączone, wówczas ubijamy masę i kładziemy na większą deskę. Całość formujemy, drugą deską dociskamy, aby masa miała około pół cala grubości (1cm). Z ciasta tworzymy prostokąt. Im całość będzie równiejsza, tym łatwiej będzie nam ją kroić.

Po uformowaniu, owijamy ciasto folią i wkładamy do lodówki na 20 minut. W międzyczasie smarujemy blachę masłem i posypujemy bułką tartą - jej nadmiar, ten który się nie przykleił - wysypujemy z blachy.

Przecinamy śliwki na pół, usuwamy pestki, a wszystkie posypujemy odrobiną cukru.
Kiedy ciasto będzie już odpowiednio schłodzone, wyciągamy je z lodówki i kroimy na plasterki grubości 1/4 cala i wykładamy nimi cały spód blachy. Kładziemy śliwki skórką do góry, jedna przy drugiej, a na całość kładziemy plastry ciasta układane w szachownice. Brzegi uzupełniamy tymi kawałkami ciasta, które nam pozostaną.

Gotową blachę wkładamy do rozgrzanego do 350 st. F. piekarnika na 50 minut.
Po wyjęciu z piekarnika i przed posypaniem cukrem pudrem należy poczekać, aż ciasto trochę ostygnie.

Mam nadzieję, że smak ciasta przywoła miłe wspomnienia...

 


W przyszłym tygodniu proponuję pozostanie w Europie, ale pojedziemy na południe, gdzie smaki są nieco ostrzejsze, a temperatury trochę wyższe.

 



/a> fot.Dariusz Lachowski

O kucharzu


Mam na imię Piotr.


Pracowałem w sprzedaży, jeździłem 18-kołowcem, byłem szefem produkcji, menedżerem. Nie jestem profesjonalnym kucharzem. Gotowanie to moja pasja. Potrawy z całego świata lądują na moim talerzu, w mieszkaniu w Chicago.


Nie zawsze wszytko mi się udaje. Czasami z tych prób powstają całkiem nowe smakowe odkrycia. Większość moich przepisów bazuje na znanych potrawach, ale lubię dodać coś od siebie, zmieniać, uprościć.


Pierwszym i honorowym krytykiem jest zawsze moja żona, która zawsze, jako pierwsza próbuje wszystkich moich eksperymentów. Lubię też, kiedy przy stole zasiadają przyjaciele.


Mam nadzieję, że polubicie gotowanie ze mną. Smacznego!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama