Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 28 listopada 2024 04:47
Reklama KD Market

Matka Foleya zbulwersowana zachowaniem władz ws. jej syna

Matka Jamesa Foleya, dziennikarza porwanego i zamordowanego przez Państwo Islamskie, powiedziała telewizji CNN, że jest zbulwersowana postępowaniem władz w sprawie jej syna; rodzinie Foleya m.in. grożono konsekwencjami karnymi, gdyby próbowała zebrać okup.


W wywiadzie wyemitowanym późnym wieczorem w czwartek (czasu lokalnego) Diane Foley powiedziała, że starania rodziny o uwolnienie dziennikarza były "kłopotem" dla władz i "nie wydawały się być w strategicznym interesie USA".


Jak relacjonowała, przedstawiciele administracji powiedzieli bliskim Foleya, by "nie szli do mediów" i że władze "nie wymienią jeńców" ani nie podejmą "akcji zbrojnej" w celu ratowania reportera. Jednocześnie rodzinę zapewniono, że władze zajmują się sprawą porwanego.


Według Diane Foley wielokrotnie padły ostrzeżenia, że zbieranie funduszy na okup jest nielegalne i grozi postępowaniem karnym.


W wypowiedzi dla CNN doradczyni prezydenta Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa Susan Rice przypomniała, że Foleya i innych zakładników próbowano odbić. Podkreśliła, że "setki funkcjonariuszy" zaangażowanych zostało w "bardzo śmiałą i bardzo dobrze przeprowadzoną operację ratunkową" po ustaleniu danych o miejscu ich pobytu, które wydawały się wiarygodne. Jednak siły specjalne nie znalazły uprowadzonych w tym miejscu.


Diane Foley mówiła w wywiadzie, że operacja odbicia zakładników nastąpiła "bardzo późno", i że miejsce ich pobytu "było znane przez ponad rok". Według niej w czasie, gdy jej syn był w rękach porywaczy, często wydawało się, że rodzina wie więcej na temat miejsca, gdzie się on znajdował, niż wiedziały władze.


Zdaniem matki dziennikarza Waszyngton powinien zmienić postępowanie w przypadkach takich, jak porwanie jej syna i drugiego zamordowanego przez dżihadystów dziennikarza, Stevena Sotloffa. Diane Foley wyraziła ocenę, że potrzebny jest międzynarodowy dialog w sprawie działań dotyczących zakładników grup terrorystycznych. "Ryzyko wciąż się zwiększa, a ja czuję naprawdę, że mój kraj zawiódł Jima" - powiedziała.


W przeciwieństwie do niektórych państw europejskich USA stosują politykę, która zabrania negocjacji z terrorystami na temat okupu. Po śmierci Foleya media podały, że jego porywacze żądali 100 mln euro (132,5 mln USD). Dwóch pragnących zachować anonimowość przedstawicieli administracji powiedziało agencji Associated Press, że porywacze zażądali okupu po raz pierwszy pod koniec ubiegłego roku.


Jak podał z kolei "Washington Post", uważa się, że sześciu europejskich dziennikarzy - dwóch Hiszpanów oraz czterech Francuzów - którzy byli przetrzymywani przez dżihadystów z Państwa Islamskiego, zostało uwolnionych tej wiosny, ale okoliczności tego nie ujawniono.


40-letni Foley został uprowadzony w Syrii w listopadzie 2012 roku. 19 sierpnia br. dżihadyści z Państwa Islamskiego opublikowali nagranie z brutalnej egzekucji dziennikarza i zagrozili zabiciem Sotloffa, jeśli USA nie wstrzymają ataków lotniczych na ich pozycje w Iraku. Następnie 2 września ukazało się w internecie nagranie z egzekucji 31-letniego Sotloffa, uprowadzonego w Syrii w sierpniu 2013 roku. (PAP)


Na zdjęciu: Dziennikarz James Foley fot.Nicole Tung/Courtesy of Global/EPA


Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama