Polska przegrała na wyjeździe z Grecją 1:3 (1:1) w ostatnim meczu eliminacji piłkarskich młodzieżowych (do lat 21) mistrzostw Europy. Biało-czerwoni nie awansowali do kolejnej fazy rywalizacji i stracili szansę na udział w igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 r.
Polska: Jakub Szumski - Bartosz Bereszyński, Rafał Janicki, Marcin Kamiński, Daniel Dziwniel (81-Mateusz Lewandowski) - Paweł Wszołek, Michał Chrapek (88-Rafał Wolski), Paweł Dawidowicz, Bartłomiej Pawłowski (76-Wojciech Golla), Michał Żyro - Kacper Przybyłko.
Polakom do awansu wystarczał remis. Podopieczni trenera Marcina Dorny cały wysiłek zaprzepaścili jednak w ostatnich minutach meczu.
W 12. minucie prowadzenie gospodarzom dał Nikolaos Karelis. Biało-czerwoni odpowiedzieli jednak niespełna kwadrans później trafieniem Kacpra Przybyłki, który wykorzystał dogranie Michała Żyry z lewej strony boiska.
Dramat Polaków rozpoczął się w 86. minucie. Wówczas Przybyłko zmarnował doskonałą okazję, nie trafiając do pustej bramki z ostrego kąta.
Chwilę później fatalny błąd popełnił sędzia Bastian Dankert. Niemiecki arbiter dopatrzył się faulu Marcina Kamińskiego na greckim piłkarzu i ku zdziwieniu chyba wszystkich obserwatorów spotkania podyktował rzut karny. Powtórki telewizyjne pokazały jednak, że nawet jeśli przewinienie było, to wyraźnie przed linią 16. metra. "Jedenastkę" na gola zamienił Giannis Gianniotas, który na boisku pojawił się trzy minuty wcześniej.
Przez chwilę wydawało się, że z odsieczą biało-czerwonym przyjdą... Turcy. W równolegle toczonym meczu w Halmstad piłkarze znad Bosforu wyrównali na 3:3, choć przegrywali ze Szwedami 1:3. Przy minimalnej porażce z Grecją, remis w drugim meczu dawał Polakom pierwsze miejsce w grupie.
Grecy jednak poszli za ciosem. Już w doliczonym przez sędziego czasie gry najpierw Karelis trafił w poprzeczkę, a w następnej akcji Jakuba Szumskiego ponownie pokonał Gianniotas.
Po ostatnim gwizdku gospodarze ze szczęścia biegali po boisku. Uśmiech szybko jednak zniknął z ich twarzy, a pojawiły się łzy, gdyż także po upływie regulaminowego czasu gry zwycięską bramkę zdobyli Szwedzi i to oni w październiku zagrają w barażach o awans do turnieju finałowego ME.
Gdyby Polacy przegrali 1:2, zajęliby drugie miejsce w grupie (dzięki lepszemu bilansowi z Grekami, 3:1 w Krakowie), ale ich sytuacja niewiele by się zmieniła. Z dziewięcioma straconymi punktami nie znaleźliby się wśród czterech ekip z tej pozycji, które także wystąpią w barażach.
Cztery najlepsze zespoły ME, które odbędą się latem 2015 w Czechach, zakwalifikują się do igrzysk olimpijskich w Rio.
Cytowani przez stronę internetową PZPN, powiedzieli po ostatnim meczu eliminacji piłkarskich młodzieżowych (do lat 21) mistrzostw Europy Grecja - Polska (3:1):
Po meczu powiedzieli:
Marcin Dorna (trener młodzieżowej reprezentacji Polski): "Zadanie, jakie przed sobą postawiliśmy, czyli awans do baraży, nie zostało wykonane. Zabrakło do tego detali – jednej decyzji, pięciu minut, pół metra. Nie szukamy jednak żadnego usprawiedliwienia, ponieważ wszystko było w naszych rękach. Być może pewne rzeczy powinniśmy zrobić inaczej. Dzisiejszy wieczór to moment, w którym ciężko powiedzieć coś pozytywnego. Jak się okazuje, w naszej grupie jedyny punkt w meczu wyjazdowym, nie licząc spotkań z Maltą, zdobyła Szwecja. Reszta drużyn nie potrafiła wygrywać na wyjazdach. My również. O tym jak silna, wyrównana i nieprzewidywalna była to grupa niech świadczy fakt, że ostatnia bramka, dająca awans Szwecji, została zdobyta w piątej minucie doliczonego czasu gry".
Zbigniew Boniek (prezes PZPN): "Dzisiaj kolejny raz potwierdziło się, że futbol jest bardzo nieprzewidywalny. Przy stanie 1:1 mieliśmy piłkę meczową i gdyby udało nam się strzelić, cieszylibyśmy się z awansu. Tak jednak nie było. Przed meczem mogło się wydawać, że to Grecy, którzy trzy dni temu grali ze Szwecją, będą mieli mniej sił i szybciej +padną+ kondycyjnie, ale to my w ostatnim kwadransie opadliśmy z sił i straciliśmy dwie bramki. Trzeba uczciwie przyznać, że Gracja była dzisiaj od nas zdecydowanie lepsza".
Andrzej Juskowiak (ambasador młodzieżowej kadry): "To był mecz na bardzo wysokim poziomie w wydaniu młodzieżowym. Przeciwnik był dziś lepszy, stworzył więcej okazji. W drugiej połowie, zwłaszcza w końcówce spotkania, nie mieliśmy atutów w postaci utrzymania się przy piłce daleko od naszego pola karnego. Nie można przecież bronić się przez kilkanaście minut pod własnym polem karnym, bo ryzyko stracenia gola jest zbyt duże, co udowodnili Grecy. Na pewno bardzo ważna w tym meczu była okazja, którą miał Kacper Przybyłko w drugiej połowie. Szkoda, że jej nie wykorzystał, ale kąt był rzeczywiście dość ostry i mógł przestrzelić. Końcówka nas dobiła. O ile w przegranych meczach ze Szwecją w Malmoe i Turcją w Antalyi rywale nie byli od nas zdecydowanie lepsi, o tyle dzisiaj Grecja była rzeczywiście poza naszym zasięgiem".
(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.