Reprezentacja Polski koszykarzy pokonała w Bonn Niemców 88:76 (26:15, 17:26, 23:12, 22:23) w meczu 4. kolejki grupy C kwalifikacji mistrzostw Europy 2015. To trzecia wygrana w grupie i druga z tym rywalem, która znacznie przybliża biało-czerwonych do awansu.
Polska: Mateusz Ponitka 19, Aaron Cel 16, Damian Kulig 16, Adam Hrycaniuk 15, Adam Waczyński 12, Robert Skibniewski 8, Przemysław Zamojski 2, Kamil Łączyński 0, Tomasz Gielo 0, Szymon Szewczyk 0.
Niemcy: Dennis Schroeder 20, Daniel Theis 20, Ronin Benzing 19, Maximilian Kleber 6, Heiko Schaffartzik 5, Ellias Harris 4, Karsten Tadda 2, Maik Zirbes 0, Akeem Vargas 0, Andreas Seiferth 0, Lucca Steiger 0.
To było najlepsze spotkanie Polaków w tegorocznych eliminacjach. Podopieczni amerykańskiego trenera Mike'a Taylora zagrali bardzo dobrze w obronie, jak i skutecznie oraz odważnie w ataku. W ofensywie grali zespołowo, dzieląc się mądrze piłką (19 asyst). Popełnili zaledwie siedem strat (w każdym z wcześniejszych trzech spotkań mieli ich ponad 18), wymuszając na Niemcach 17 złych podań.
Polacy mieli 53 procent skuteczności rzutów za dwa punkty i aż 50 procent za trzy punkty (12 z 24 rzutów). Gospodarze przeważali w walce pod tablicami (33:23), ale ten element nie zadecydował ostatecznie o losach spotkania. Rozgrywający Robert Skibniewski nie tylko znakomicie kierował grą (sześć asyst), ale zdobywał punkty w ważnych momentach spotkania.
Goście rozpoczęli odważnie w ataku i uważnie w obronie. Pierwsza piątka Robert Skibniewski, Adam Waczyński, Przemysław Zamojski, Aaron Cel i Adam Hrycaniuk dobrze współpracowała. W piątej minucie Polacy prowadzili 13:5. Nie do zatrzymania był Hrycaniuk (8 pkt w tej kwarcie), który zdobywał punkty z pod koszem mając "na plecach" nawet dwóch rywali i z półdystansu. Po 10 minutach było 26:15 dla Polski.
W drugiej połowie równie dobra - co zawodników pierwszopiątkowych - gra rezerwowych, a przede wszystkim Damiana Kuliga (dwa rzuty zza linii 6,75 m), dała Polsce przewagę 36:24 w 15 minucie spotkania. +Rozbici+ psychicznie na początku meczu Niemcy nie dawali za wygraną. Po kolejnym czasie wziętym przez ich trenera Emira Mutapcica i kilku kontratakach odrobili w końcówce tej kwarty straty. Po 20 minutach biało-czerwoni prowadzili 43:41.
W trzeciej części polscy koszykarze znakomicie bronili czując, że rywal jest w środę do pokonania. Przez siedem minut Niemcy zdobyli zaledwie trzy punkty po rzutach wolnych. W drużynie trenera Taylora punktowali z dystansu Cel, Waczyński i Ponitka, a Polska objęła w 26. minucie najwyższe prowadzenie różnicą 17 pkt 60:43.
Czwarta kwarta to pogoń Niemców prowadzonych przez rozgrywającego Atlanty Hawks Dennisa Schrodera (20 pkt i siedem asyst), podkoszowe akcje Daniela Thiesa i rzuty z dystansu Benziga. Na 2,50 s przed końcem Niemcy zmniejszyli przewagę Polaków do różnicy dziewięciu punktów (69:78), na półtorej minuty po akcji Schrodera do sześciu (71:77). Biało-czerwoni nie stracili spokoju w decydującym momencie meczu. Wybronili dwie akcje rywali, zmuszając ich do straty, a Cel trafił zza linii 6,75 m. Na 47 sekund przed końcową syreną Polska prowadziła 82:71.
Końcowe zwycięstwo przypieczętowali celnie wykonywanymi rzutami wolnymi Waczyński, Cel i Ponitka.
- Gratuluję wszystkim zawodnikom. Zachowali koncentrację przez 40 minut. Po nieszczęśliwej przegranej w Austrii mieliśmy mało czasu na przygotowanie, ale w pełni go wykorzystaliśmy. Niemcy to bardzo dobry zespół. Każdy zawodnik zasłużył na pochwałę i wyróżnienie. Graliśmy świetnie w obronie, a w ataku odważnie, pewnie i skutecznie. Nie osiągnęliśmy jeszcze celu. Przed nami dwa ostatnie mecze. Dopiero zwycięstwa w nich będą oznaczać sukces - powiedział trener reprezentacji Polski Mike Taylor.
(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama