"Straszną tragedią" nazwał prezydent USA Barack Obama czwartkową katastrofę malezyjskiego samolotu pasażerskiego na wschodzie Ukrainy. Prezydent USA zapowiedział, że Stany Zjednoczone zaoferują wszelką pomoc w ustaleniu, co i kto doprowadził do tragedii.
Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 295 osobami na pokładzie rozbił się na terenach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. Nikt nie przeżył. Kijów nie wyklucza, że został przez nich zestrzelony; separatyści o to samo oskarżają ukraińskie siły rządowe.
Obama powiedział, że trwa ustalanie, czy na pokładzie byli obywatele amerykańscy.
Według wstępnych informacji malezyjski boeing zniknął z radarów około godziny 16 czasu polskiego. Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. 50 kilometrów przed wejściem w rosyjską przestrzeń powietrzną zaczął się zniżać. Uderzył w ziemię w okolicach miast Szachtarsk i Torez w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.
(PAP)
Reklama