Ewa Malcher
Prezes rady powiatu Cook Toni Preckwinkle najwyraźniej nie chce być burmistrzem Chicago. Ale po najwyższy w mieście urząd może sięgnąć inna prominentna Afroamerykanka - Karen Lewis, prezes związku zawodowego chicagowskich nauczycieli.
W specjalnie wydanym oświadczeniu Preckwinkle zapewnia, że nie wysunie swojej kandydatury na burmistrza.
Preckwinkle twierdzi, że jest tylko zainteresowana obecnie sprawowanym urzędem prezesa rady powiatu i będzie się ubiegać o reelekcję.
Prezes związku zawodowego chicagowskich nauczycieli (Chicago Teachers Union, CTU) Karen Lewis uważa, że decyzja Preckwinkle zmienia radykalne układ sił w wyścigu o burmistrzowski fotel.
Lewis jeszcze nie zadeklarowała swojej kandydatury na burmistrza, ale podobno ma to zrobić w przyszłym miesiącu. Zapewne czeka na wyniki rekonesansu politycznego, by dokonać realistycznej oceny swoich szans wyborczych.
Aktualnie przedstawiciele nieoficjalnego komitetu wyborczego Lewis sondują nastroje wyborców po kolei we wszystkich dzielnicach na południu i północy Chicago.
Jak niedawno informowaliśmy, najnowszy sondaż gazety "Chicago Sun-Times" wykazał, że gdyby wybory na burmistrza odbywały się już dzisiaj Karen Lewis mogłaby pokonać urzędującego włodarza miasta Rahma Emanuela.
W sondażu Lewis uzyskała przewagę dziewięciu punktów procentowych - 45 proc. do 36 proc. - ale niezdecydowanych wyborców było aż 18 procent, dlatego trudno ją uznać za zdecydowaną zwyciężczynię.
Nawet gdyby Lewis udało się uzyskać duże poparcie w społeczeństwie, to wygranie z Emanuelem nie byłoby łatwe; ma on astronomiczny fundusz wyborczy - 7 mln dol. i poparcie wielu wpływowych polityków, łącznie z samym prezydentem Stanów Zjednoczonych Barackiem Obamą (dla którego pracował Emanuel jako szef personelu).
Przypomnijmy, że wybory municypalne odbędą się w Chicago 24 lutego 2015 roku.
(ao)
