Władze Bahrajnu w poniedziałek nakazały amerykańskiemu dyplomacie natychmiastowe opuszczenie kraju. Według źródeł, na które powołuje się agencja AFP, powodem decyzji MSZ było spotkanie Amerykanina z największym szyickim ugrupowaniem opozycyjnym w państwie.
Resort spraw zagranicznych w Bahrajnie napisał w oświadczeniu, że asystent sekretarza stanu USA ds. demokracji, praw człowieka i pracy Tom Malinowski został uznany za osobę niepożądaną. Interweniował w sprawy wewnętrzne królestwa "ze szkodą dla innych zainteresowanych stron", "dyskryminując niektóre osoby" oraz "naruszając tradycyjne normy dyplomatyczne - dodano.
MSZ Bahrajnu zapewnił, że ten dyplomatyczny spór "nie powinien w żaden sposób wpłynąć na stosunki między obydwoma krajami". W Bahrajnie stacjonuje dowództwo V Floty USA. Kraj ten jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w niespokojnym regionie, ale jednocześnie jest często krytykowany za łamanie praw człowieka.
Według źródeł w Bahrajnie, cytowanych przez AFP, Malinowski spotkał się z opozycyjną partią szyicką Narodowe Stowarzyszenie Islamskie al-Wifak. Asystent sekretarza stanu USA ds. demokracji przybył do Bahrajnu w niedzielę i miał spędzić tam trzy dni.
Podczas pobytu miał też w planach rozmowy z przedstawicielami władz oraz znanym obrońcą praw człowieka Nabilem Radżabem, który w maju po dwóch latach został zwolniony z więzienia, dokąd trafił za udział w nielegalnych protestach. Radżab powiedział agencji AP, że nie spotkał się z Malinowskim.
Rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki powiedziała, że słyszała doniesienia o uznaniu Malinowskiego za persona non grata. Dodała jednak, że grupa dyplomatów, w tym Malinowski, nadal przebywa w Bahrajnie. "Ta wizyta jeszcze się nie zakończyła. Nadal jest na miejscu i jesteśmy w bliskim kontakcie z przedstawicielami bahrajńskich władz" - powiedziała.
Bahrajn od początku 2011 roku jest sceną prodemokratycznych protestów, organizowanych głównie przez szyicką większość, która czuje się zmarginalizowana i domaga się równouprawnienia oraz przekształcenia ustroju państwa w monarchię konstytucyjną. Podczas kolejnych rund negocjacji nie udało się rozwiązać sporu między sunnicką monarchią a największymi szyickimi partiami. Według Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH) od początku niepokojów zginęło w Bahrajnie 80 osób. W ubiegłym roku deputowani w Bahrajnie wezwali władze, by powstrzymały ambasadora USA przed mieszaniem się w wewnętrzne sprawy kraju i spotkaniami z przeciwnikami władz.(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama