Grupa H: Belgia - Algieria 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Sofiane Feghouli (25-karny), 1:1 Marouane Fellaini (70-głową), 2:1 Dries Mertens (80).
Żółta kartka - Belgia: Jan Vertonghen. Algieria: Nabil Bentaleb.
Sędzia: Marco Rodriguez (Meksyk). Widzów 56 800.
Belgia: Thibaut Courtois - Toby Alderweireld, Vincent Kompany, Jan Vertonghen, Daniel Van Buyten - Kevin De Bruyne, Nacer Chadli (46. Dries Mertens), Axel Witsel, Mousa Dembele (65. Marouane Fellaini) - Eden Hazard, Romelu Lukaku (58. Divock Origi).
Algieria: Rais Mbolhi - Madjid Bougherra, Faouzi Ghoulam, Rafik Halliche, Carl Medjani (84. Nabil Ghilas) - Nabil Bentaleb, Sofiane Feghouli, Ryad Mahrez (71. Medhi Lacen), Mehdi Mostefa, Saphir Taider - Hilal Soudani (66. Islam Slimani).
Piłkarze, którzy pojawili się na murawie po przerwie - Marouane Fellaini i Dries Mertens, zapewnili Belgom zwycięstwo nad Algierią 2:1 (0:1) w meczu grupy H mistrzostw świata w Brazylii. Aż do 70. minuty blisko było kolejnej niespodzianki, bo "Czerwone Diabły", które miały być sensacją turnieju, bardzo powoli się rozkręcały.
Belgowie w mundialu zagrali po dwunastoletniej przerwie i na największe pochwały zasługuje trener Marc Wilmots. Po bardzo słabej pierwszej połowie i stracie gola musiał zrobić zmiany i trafił z nimi w dziesiątkę. Dwóch zmienników - Fellaini i Mertens zapewniło reprezentacji trzy punkty.
Algierczycy pokazali solidną linię defensywną i na niewiele pozwalali rywalom. Sami opierali się wyłącznie na kontrach. I właśnie jedna z nich przyniosła bramkę. W polu karnym Jan Vertonghen, by zatrzymać Sofiane Feghouliego musiał faulować, a sędzia nie miał wątpliwości i pokazał na jedenasty metr. Chwilę później sam wykorzystał rzut karny.
Prowadzenie Algierczyków do przerwy mogło być jednak znacznie wyższe. W 18. minucie fatalny błąd popełnił obrońca Bayernu Monachium Daniel Van Buyten, ale nawet Rihad Mahrez był zaskoczony takim obrotem spraw i nie skorzystał z prezentu. Kevin De Bruyne, który miał prowadzić zespół do zwycięstw w Brazylii, nie mógł odnaleźć się na murawie w Belo Horizonte.
Po zmianie stron Belgowie odżyli. Wiele dobrego wniósł do zespołu Fellaini, który na murawie pojawił się w 65. minucie. To on poderwał zespół do walki i w 70. minucie sam zdobył gola. Wykorzystał bardzo dobre podanie od De Bruyne'a. Chwilę wcześniej jednak bliski trafienia był 19-letni piłkarz OSC Lille Divock Origi.
To, co nie udało się wschodzącej belgijskiej gwieździe, zrobił Mertens. W 80. minucie mocnym uderzeniem nie dał żadnych szans bramkarzowi Raisowi Mbolhiemu. Do końca meczu "Czerwone Diabły" kontrolowały sytuację na boisku i były znacznie bliżej strzelenia kolejnego gola, aniżeli Algierczycy.
Kolejne spotkanie Belgowie zagrają z Rosją, a Algieria z Koreą Płd. Oba mecze odbędą się 22 czerwca. (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.