Karl Rove, postrzegany jako błyskotliwy strateg zwycięskich kampanii politycznych, ale również jako inspirator bezprawnych posunięć George’a W. Busha, ciągle staje w obronie członków jego administracji. Ostatnio nie mógł wybaczyć wykładowcom i studentom Rutgers University protestów przeciw wystąpieniu Condoleezy Rice w dniu rozdania dyplomów.
Demonstracje przeciw zaproszeniu byłej sekretarz stanu zmusiły ją do odwołania przyjazdu. Fakt ten tak oburzył Rove’a, że przeciwników wystąpienia Rice nazwał “totalitarną lewicą”. Gniew skoncentrował głównie na profesorze chemii organicznej Robercie Boikessie, który przygotował rezolucję z wezwaniem do uczelnianych władz o odwołanie zaproszenia Rice, odpowiedzialnej częściowo za wojnę w Iraku.
W liście otwartym do administracji Rutgersa przeciwnicy byłej sekretarz stanu pisali, że jej obecność będzie zachęcać i nadawać nieprzerwany bieg światu, który usprawiedliwia tortury i upadla ludzkość.
Zarzuty Rove’a nie pozostały bez odpowiedzi. Profesor Boikess oświadczył, że nie czuje się obrażony, ponieważ ludzie tacy jak Rove, którzy pełnili role doradców najgorszego w historii USA prezydenta, nie są w stanie go obrazić. Rove potępiał uczelnię w programie Grety Van Susteren kablowej telewizji Fox News.
(eg)
Condoleezza Rice odwołuje wystąpienie w Rutgers. Rove oburzony na uczelnię
- 05/08/2014 02:21 PM
Reklama