Amerykańska delegacja kongresowa wybiera się na Ukrainę. W jej skład wchodzi demokrata z Chicago, Mike Quigley, reprezentujący okręg zamieszkiwany przez dużą liczbę Amerykanów ukraińskiego pochodzenia.
W wywiadzie udzielonym telewizji WTTW Quigley stwierdził, że Stany Zjednoczone zawsze pomagały krajom w kryzysie i tak postąpiły i tym razem razem. Wspomniał sankcje ekonomiczne wymierzone przeciw Rosji, by powstrzymać Putina przed agresywnymi działaniami przeciw Ukrainie. Kongresman sądzi, że sankcje zaczęły odnosić skutek, ponieważ Putin już zaczyna rozumieć, że konflikt z Ukrainą jest niedobry dla biznesu.
Krytycy administracji Obamy argumentują, że ostra retoryka i sankcje nie powstrzymają Rosji przed podążaniem raz obranym kursem. (eg)
Reklama