Matka ofiary, Nanci Koschman zamierza zaskarżyć w sądzie federalnym władze Chicago i policji domagając się zadośćuczynienia za pogwałcenie praw człowieka.
Jak poinformowała Koschman telewizję NBC5 i gazetę "Chicago Sun-Times", celem pozwu jest udowodnienie zmowy milczenia w policji i prokuraturze oraz ich wysiłków mających na celu zatuszowanie sprawy. Zaprzeczyła, że motywem jej działania są pieniądze, a więc uzyskanie odszkodowania.
Przypomnijmy, że dopiero w lutym b.r. - 10 lat po śmierci Davida Koschmana - do nieumyślnego zabójstwa przyznał się Richard Vanecko, siostrzeniec byłego burmistrza Richarda M. Daley'ego.
Specjalny prokurator prowadzący dochodzenie stwierdził jednak, że brakuje dowodów potwierdzających podejrzenia, iż Daley i jego rodzina używali swoich wpływów, by sparaliżować dochodzenie.
Nanci Koschman nie zgadza się z ustaleniami specjalnego prokuratora Dana Webba. Według niej, "policja chicagowska i śledczy prokuratury powiatu Cook zakpili sobie z wymiaru sprawiedliwości ukrywając i niszcząc dowody oraz zmieniając treść raportów z dochodzenia".
21-letni David Koschmana zmarł po tym, jak uderzył głową w chodnik, pchnięty przez Richarda "RJ" Vanecko.
Do tragicznego incydentu doszło w 2004 r. przed nocnym lokalem przy ulicy Division w śródmieściu Chicago. Vanecko nie został wówczas o nic oskarżony; policja i prokuratura powoływały się na brak dowodów.
Śledztwo zostało wszczęte w 2012 r. przez specjalnego prokuratora po długoletnim dziennikarskim śledztwie "Chicago Sun-Times" i po nieustających naciskach tej gazety na władze, która domagała się sprawiedliwości i zadośćuczynienia dla rodziny zmarłego.
Na mocy porozumienia ze strona skarżącą Vanecko został skazany na 60 dni więzienia, 30 miesięcy nadzoru sądowego i 20 tys. dol. grzywny. Na wolność wyjdzie za niespełna miesiąc.
(ao)
Matka ofiary żąda zadośćuczynienia. Powraca sprawa zabójstwa Davida Koschmana
- 03/25/2014 01:30 PM
Reklama