Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 08:45
Reklama KD Market

Śmiertelnie niebezpieczna granica

W pewien styczniowy poranek nieopodal Apache, niewielkiej miejscowości w Arizonie, funkcjonariusz amerykańskiej straży granicznej odłączył się od patrolu, by pobiec za dostrzeżonym osobnikiem. Po chwili padły dwa strzały. Ich ofiarą okazał się nielegalny imigrant z Meksyku, który – jak później stwierdzono – usiłował odebrać broń pogranicznikowi. Był to 20 przypadek użycia broni ze skutkiem śmiertelnym przez Border Patrol od 2010 roku, kiedy rozpoczął się szybki rozwój tej formacji w odpowiedzi na głosy opinii publicznej, że reformę imigracyjną należy poprzedzić lepszym egzekwowaniem kontroli granic. Ostatnio doszło do kolejnej konfrontacji na granicy i liczba śmiertelnych ofiar wzrosła do 21.



Border Patrol to najliczniejsza federalna agencja odpowiedzialna za egzekwowanie prawa. Zatrudnia 21 700 mundurowych strażników. Jej krytycy twierdzą, że funkcjonariusze niechętnie stosują się do zaleceń dotyczących użycia broni i uważają, że w batalii o kontrolę granic wszystkie chwyty są dozwolone. Spośród 21 obcokrajowców zastrzelonych na granicy, 16 to Meksykanie lub Gwatemalczycy. Większość z nich była nieuzbrojona, a niektórzy znajdowali się po meksykańskiej stronie granicy. Wszystkie te okoliczności skłaniają do postawienia pytania, czy funkcjonariusze Border Patrol mają przyzwolenie na użycie broni w stosunku do imigrantów z Meksyku i krajów Ameryki Środkowej.

Customs and Border Protection – agencja, której podlega Border Patrol – wydała oświadczenie, w którym stwierdza, że użycie broni to ostateczność, na którą funkcjonariusze decydują się, gdy są przekonani, że grozi im śmierć lub niebezpieczeństwo odniesienia poważnych obrażeń. Nadmierne użycie siły jest objęte ścisłym zakazem.

Ochrona amerykańskiej granicy to sprawa znacznej wagi, bo dotyczy bezpieczeństwa kraju. To także niebezpieczne zadanie, ale liczba zbrojnych konfrontacji jest minimalna. Jeden z agentów Border Patrol zginął 14 grudnia 2010 roku w strzelaninie z udziałem bandytów w Peck Canyon w Arizonie. Inny zginął nieopodal tego samego miejsca 2 października 2012 roku. Okazało się jednak, że został zastrzelony pomyłkowo przez swoich kolegów.

Dziennik „Los Angeles Times” doniósł, że agenci Border Patrol użyli ostatnio broni, strzelając do znajdujących się po meksykańskiej stronie granicy osobników, którzy rzucali w nich kamieniami. Takich agresywnych zachowań imigrantów w stosunku do funkcjonariuszy ochrony pogranicza odnotowano od 2010 roku 1 713.

Przedstawiciele Border Patrol wskazują, że praca w tej formacji jest szczególnie niebezpieczna. Agenci muszą niejednokrotnie patrolować odległe, dzikie pustkowia. Nie mogą liczyć na wsparcie ze strony kolegów i bywa, że mają do czynienia z liczebną przewagą wrogo nastawionych do nich ludzi, usiłujących przekroczyć nielegalnie granicę Stanów Zjednoczonych.

Wojciech Minicz
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama