„Serce na dłoni”, organizacja charytatywna, której szefuje Marta Zawadzka, już po raz drugi zorganizowała imprezę mającą na celu zebranie funduszy na leczenie chorego dziecka.
Tym razem była to Mia Halas, która urodziła się jako zdrowa, śliczna dziewczynka. Niestety, w niewyjaśnionych okolicznościach w kilka godzin po porodzie, doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Noworodka, bez jakichkolwiek oznak życia, przewieziono na oddział reanimacji, nie dając mu jednak żadnych szans na przeżycie. Po 15 minutach intensywnych starań lekarzy udało się dziecko przywrócić do życia. Konsekwencją tego zdarzenia jest mózgowe porażenie i padaczka, co wymaga długiego i specjalistycznego leczenia, a to wiąże się z potężnymi wydatkami.
Licznie przybyła Polonia po raz kolejny pokazała, że nie pozostaje obojętna na cierpienie. Dochód ze sprzedaży biletów, losowanych nagród i dodatkowych zbiórek – szybko wypełniał puszki. Jak poinformowała nas Marta Zawadzka do poniedziałku udało się zebrać kwotę 2 225 dolarów.
W zbiórce uczestniczyli także najmłodsi – z sercem na dłoni...
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka
Reklama