Raport „Populacja nieudokumentowanych imigrantów w Illinois” opublikowany przez Illinois Coalition for Immigrant and Refugee Rights (ICIRR) przedstawia geograficzne rozmieszczenie i charakterystykę cudzoziemców mieszkających w naszym stanie. Choć dane te mogą mieć znaczący wpływ na realizację ewentualnej reformy imigracyjnej, marszałek Izby Reprezentantów John Boehner nie daje gwarancji, że odnośna ustawa zostanie zatwierdzona jeszcze w tym roku.
Autorzy raportu z firmy Rob Paral and Associates ustalili, że na terenie Illinois mieszka co najmniej 511 tys. nieudokumentowanych imigrantów, z czego 60 proc. zamieszkuje przedmieścia, a największe skupiska znajdują się w powiatach Cook, Kane, Lake i DuPage.
W Chicago mieszka 183 tys. nieudokumentowanych (7 proc.), na przedmieściach w powiecie Cook − 125 tys. (5 proc.), a w pozostałej części stanu 53 tys. (1 proc.). W Wietrznym Mieście najliczniejsza społeczność imigrancka skupia się w dzielnicy South Lawndale (Little Village), gdzie doliczono się ok. 20 tys. nieudokumentowanych. Na dalszych pozycjach znajduje się Belmont Cragin −− 12 tys., Gage Park − 11 tys., Albany Park − 10 tys. i Brighton Park − 9 tys. W dzielnicy zamieszkiwanej przez znaczną liczbę Polaków – Irving Park mieszka ok. 5 tys. imigrantów.
Aż 84 proc. imigranckiej populacji stanowią przybysze z Ameryki Łacińskiej, z czego 77 proc. to Meksykanie. Odsetek przebywających w USA nielegalnie Azjatów szacuje się na 9 proc., a większość z nich pochodzi z Filipin, Indii, Korei i Chin. Pięć procent populacji stanowią nieudokumentowani z Europy. W większości są to Polacy, ale także przybysze z byłego Związku Radzieckiego i innych krajów Europy Wschodniej.
Trzy piąte imigrantów w Illinois to osoby w wieku 25-44 lata. Większość z nich mieszka z rodzinami, a niektórzy mają bliskich krewnych, którzy są już obywatelami USA.
Autorzy raportu podkreślają, że nieudokumentowani imigranci pracują w wielu sektorach stanowej gospodarki.
Wpływ na reformę imigracyjną
Fred Tsao, wicedyrektor ICIRR, przyznaje, że przedstawiona w raporcie charakterystyka społeczności nielegalnych imigrantów w Illinois będzie miała ogromny wpływ na realizację ewentualnej reformy imigracyjnej.
Przedmieścia Chicago zamieszkuje wyższa, niż zakładano, liczba nieudokumentowanych. Infrastruktura usług dla tej społeczności będzie musiała na przedmieściach ulec rozbudowie, by sprostać ewentualnemu zapotrzebowaniu związanemu z legalizacją setek tysięcy imigrantów. Usługi dla imigrantów w Chicago pozostają na wystarczającym poziomie.
Raport potwierdził, że kampania informacyjna o przyszłej reformie powinna być prowadzona głównie w języku hiszpańskim, przy uwzględnieniu języków azjatyckich oraz języków krajów Europy Wschodniej. Jednocześnie imigrantom należy zapewnić znaczącą pomoc, by mogli spełnić wymagania edukacyjne oraz językowe. Połowa nieudokumentowanych ma trudności w porozumiewaniu się w języku angielskim i niemal połowa posiada dyplom ukończenia szkoły średniej. W Chicago prawie dwie trzecie imigrantów ma dochód w wysokości 200 proc. poniżej federalnej granicy ubóstwa.
Tsao twierdzi, że w ewentualnym procesie legalizacji należy położyć duży nacisk na oferowanie imigrantom kursów językowych i zawodowych, które podniosą ich kwalifikacje i pozwolą na aktywniejszy niż dotychczas udział w życiu gospodarczym stanu.
Boehner przedstawia wymagania republikanów
Marszałek Izby Reprezentantów John Boehner przedstawił wymagania republikanów przed zatwierdzeniem reformy imigracyjnej: prezydent musi wykazać, że administracja potrafi egzekwować przepisy imigracyjne, w przeciwnym wypadku izba nie rozpatrzy przedłożonych propozycji.
− Powszechnie stawia się w wątpliwość, czy obecna administracja potrafi egzekwować istniejące przepisy, dlatego też bez koniecznych zmian trudno będzie zatwierdzić jakąkolwiek ustawę imigracyjną − podkreślił Boehner na czwartkowej konferencji prasowej.
Boehner uniknął odpowiedzi na pytanie reporterów, czy zatwierdzenie reformy imigracyjnej możliwe jest jeszcze w tym roku. − Zamierzamy omawiać tę kwestię w gronie naszych doradców − powiedział Boehner. − Najpierw jednak prezydent musi pokazać Amerykanom i moim legislacyjnym kolegom, że można mu ufać w zakresie egzekwowania prawa.
Marszałek izby przypomniał, że od wyborów w 2012 r. zapewniał, iż reforma imigracyjna jest potrzebna, lecz nigdy nie wysuwał gwarancji, że zmiana przepisów wejdzie w życie w 2014 roku. Nie wykluczył wprawdzie, że głosowanie nad naprawą systemu imigracyjnego może odbyć się jeszcze w tym roku, jednak zakończył swoje wystąpienie apelem do Baracka Obamy.
− Będę rozmawiał z członkami Kongresu, jak zająć się tą sprawą krok po kroku, jednak prezydent musi zacząć pracować nad rozwiązaniem swojej części problemu − oświadczył marszałek izby.
Tymczasem prezydent nie bardzo wie, jak odpowiedzieć na republikańskie żądania. W 2012 r. wskaźnik deportacji nieudokumentowanych obcokrajowców osiągnął rekordowy poziom. Administracja zapewnia także, że podjęto szereg działań prowadzących do lepszego zabezpieczenia granic.
Boehner nie wyjaśnił szczegółowo, co prezydent powinien uczynić, by spełnić republikańskie oczekiwania, dlatego też − jak oceniają obserwatorzy − prezydentowi trudno będzie nieokreślony bliżej cel osiągnąć.
(ak)
Raport ICIRR można przeczytać pod adresem: icirr.org/sites/default/files/Illinois%20undocumented%20report.pdf
Reklama