Szef Pentagonu Chuck Hagel wspomniał w czwartek o rosnącym zniecierpliwieniu USA postawą afgańskiego prezydenta Hamida Karzaja, który nie podpisuje układu o bezpieczeństwie; pakt ma umożliwić militarną obecność Amerykanów w Afganistanie po 2014 roku.
Hagel powiedział dziennikarzom podczas lotu do Polski, gdzie składa wizytę, że w pewnym sensie niezdecydowanie Karzaja skomplikuje Waszyngtonowi zaplanowanie nowej misji wojskowej w Afganistanie, której Karzaj, jak sam twierdzi, jest zwolennikiem.
"Nie można cały czas odraczać i odraczać" - powiedział amerykański minister obrony, podkreślając, że w pewnej chwili dochodzi do kolizji w realiach planowania i finansowania.
Hagel powiedział, że przedstawiciele amerykańskich władz, w tym dowódca sił międzynarodowych w Afganistanie generał Joseph Dunford, naciskają na Karzaja i "wciąż z nim rozmawiają".
Hagel dodał, że szanuje prawo Karzaja do podjęcia decyzji w sposób, który uzna za stosowny. Zaznaczył przy tym, że USA mają ograniczone możliwości wpływania na podejmowanie decyzji przez prezydenta Afganistanu.
Szef Pentagonu wskazał, że to, czy szybko zostanie podpisany pakt o bezpieczeństwie, interesuje też sojuszników USA, którzy są gotowi szkolić siły afgańskie i doradzać im po roku 2014, kiedy zakończy się dowodzona przez NATO misja bojowa w Afganistanie.
Stany Zjednoczone mają obecnie w Afganistanie ok. 39 tys. żołnierzy, lecz - jak pisze agencja Associated Press - zredukują ich liczbę do końca roku do zera, jeśli pakt nie zostanie podpisany na wiele miesięcy przed tym terminem.
Pakt ma być podstawą prawną dla utrzymania militarnej obecności USA w Afganistanie po wycofaniu się z końcem 2014 roku podległych NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF). Prezydent Karzaj nie chce podpisać paktu bez gwarancji dotyczących m.in. rozpoczęcia negocjacji pokojowych z talibami.
Według agencji AP Hagel odwiedza Warszawę, by przekonsultować z polskimi władzami sprawę Afganistanu i inne kwestie bezpieczeństwa. (PAP)
Reklama